11 Lip 2010, Nie 21:05, PID: 214084
Ja mam tak, że nie potrafię się skupić na jednej rzeczy, po prostu wszystko mnie za szybko nudzi.
Chcę np. posprzątać pokój. Idę po miotłę, ale po drodze zauważam niedosuniętą szufladę. Chcę ją dosunąć, ale w środku zauważam papier od drukarki. Myślę sobie, że dobrze by było uzupełnić papier, więc biorę go i idę do drukarki, ale po drodze znowu coś zauważam i tak w nieskończoność. W efekcie nie udaje mi się zrobić nic.
W najgorszych momentach (wcale nie tak rzadkich) moja uwaga przeskakuje na inny przedmiot w kilka sekund. Tzn. tylko na kilka sekund mogę skupić się na jednej rzeczy.
Potocznie mówi się na to "słomiany zapał".
Moi bracia mają identycznie, więc to jest na pewno kwestia wychowania.
Znalazłem kilka sposobów na skupienie.
1. Najeść się . Na głodniaka naprawdę ciężko myśleć o obowiązkach.
2. Długi marsz albo bieg. To mnie dość mocno uspokaja i mogę potem się na jakiś czas skupić.
3. Robienie tego, na co się akurat ma ochotę. Jeżeli mam dwa obowiązki do zrobienia, to zrobię ten, który akurat bardziej wolę. Gdybym wybrał ten drugi, to trudniej by mi się było skupić.
Kiedy pracuję, a muszę to robić kilka godzin dziennie, zawsze mam 10 różnych rzeczy dookoła siebie, żebym się nie znudził. W jednym oknie pracuję, w drugim czytam fora, w trzecim komiksy, na stole mam jedną kartkę, na której coś rysuję i drugą, z której składam origami, po drodze mam otwartą książkę i dwie gazety. Przeskakuję tak od jednej rzeczy do drugiej i robota posuwa się do przodu.
Aha. Kiedy wychodzę z domu, nigdy nie potrafię zapamiętać, co mam wziąć. Mogę po trzy razy wracać po tą samą rzecz i zapominać, po co wróciłem .
Chcę np. posprzątać pokój. Idę po miotłę, ale po drodze zauważam niedosuniętą szufladę. Chcę ją dosunąć, ale w środku zauważam papier od drukarki. Myślę sobie, że dobrze by było uzupełnić papier, więc biorę go i idę do drukarki, ale po drodze znowu coś zauważam i tak w nieskończoność. W efekcie nie udaje mi się zrobić nic.
W najgorszych momentach (wcale nie tak rzadkich) moja uwaga przeskakuje na inny przedmiot w kilka sekund. Tzn. tylko na kilka sekund mogę skupić się na jednej rzeczy.
Potocznie mówi się na to "słomiany zapał".
Moi bracia mają identycznie, więc to jest na pewno kwestia wychowania.
Znalazłem kilka sposobów na skupienie.
1. Najeść się . Na głodniaka naprawdę ciężko myśleć o obowiązkach.
2. Długi marsz albo bieg. To mnie dość mocno uspokaja i mogę potem się na jakiś czas skupić.
3. Robienie tego, na co się akurat ma ochotę. Jeżeli mam dwa obowiązki do zrobienia, to zrobię ten, który akurat bardziej wolę. Gdybym wybrał ten drugi, to trudniej by mi się było skupić.
Kiedy pracuję, a muszę to robić kilka godzin dziennie, zawsze mam 10 różnych rzeczy dookoła siebie, żebym się nie znudził. W jednym oknie pracuję, w drugim czytam fora, w trzecim komiksy, na stole mam jedną kartkę, na której coś rysuję i drugą, z której składam origami, po drodze mam otwartą książkę i dwie gazety. Przeskakuję tak od jednej rzeczy do drugiej i robota posuwa się do przodu.
Aha. Kiedy wychodzę z domu, nigdy nie potrafię zapamiętać, co mam wziąć. Mogę po trzy razy wracać po tą samą rzecz i zapominać, po co wróciłem .