15 Sie 2010, Nie 22:11, PID: 218901
Mi udało się zdać za 3 razem. Stres był spory, ale udało się go pokonać. Okres nauki jazdy z instruktorem wspominam dobrze, zawsze miałem dużo pytań dotyczących użytkowania samochodu i różnych sytuacji drogowych, więc nie musiałem rozmawiać o pogodzie, tylko zadawałem konkretne pytania. Gdy siadałem z tyłu to milczałem, rozmawiałem tylko jak byłem za kółkiem. W czasie kursu byłem nawet z pewną dziewczyną w parku, a że była dość rozgadana to wystarczyło tylko słuchać. Oczywiście przygotowanie do kursu to było jedno, a nauka jazdy gdy miałem już plastik w ręku to było coś całkowicie odmiennego. Poza tym (zresztą jak pewnie większość facetów) odkryłem zamiłowanie do motoryzacji i dłubania w samochodzie. Na koniec mogę dodać, że za kierownicą czuję się pewniej niż na nogach