25 Gru 2010, Sob 18:57, PID: 233377
Emma napisał(a):Tylko czy stan taki możemy nazwać nierozgarnięciem?W sumie to zależy od definicji nierozgarnięcia.
Emma napisał(a):...to wrażenie nierozgarnięcia.Zostaw nam coś do roboty... jak zadajesz pytanie i zaraz na nie odpowiadasz to jest trochę nudno.
Emma napisał(a):Lęk, stres powodują, że człowiek zapomina, zachowuje się irracjonalnie, ale tylko na chwilę.A ten, którego nazwałabyś prawdziwym nierozgarniętym, zachowuje się tak bez przerwy? Wiadomo, że sytuacje nierozgarnięcia zdarzają się od czasu do czasu, kwestia jest tylko w tym, czy mieści się to w normie, czy ponad nią wybiega.
Emma napisał(a):Nierozgarnięciem nazwałabym stałą cechę organizmu, brak umiejętności wglądu w daną sytuację i oceny z persektywy czasu swej postawy.Dla mnie ta definicja jest z kosmosu... że niby człowiek nierozgarnięty nie potrafi z perspektywy czasu stwierdzić, że taki jest? "Brak umiejętności wglądu w daną sytuację" to sformułowanie mętne i niejednoznaczne...
A jeszcze na koniec pytanie personalne, jeśli można. Czy Ty, Emmo, masz fobię społeczną? Bo w prawie każdej swojej wypowiedzi próbujesz budować wokół siebie wizerunek... psychologa/profesora/specjalisty/kogoś, posiadającego ostateczne zdanie. Jednocześnie brak w nich wątków odnoszących się do twoich własnych problemów...
Przypominasz mi kogoś.