29 Mar 2011, Wto 20:54, PID: 246233
Ostnica, wiem że to nie przytyk myślę to może być zbyt daleko idąca generalizacja, idąc tym tropem można powiedzieć, że większość ludzi którzy mają FS i boją się wrogości otoczenia, sami są wobec niego wrodzy i jemu niechętni (co zachodzi czasem, ale to w jakimś dalszym stadium jako ODPOWIEDŹ na nieprzyjazne reakcje otoczenia), a to bardzo duże słowa taka definicja projekcji i mogą mocno namieszać - bo nie mamy pojęcia co jest nieuświadomione, natomiast zakładając jak tutaj że to my jesteśmy wrodzy, w czasie gdy rzeczywiście tak nie jest... to można sobie narobić niezłego bałaganu. U mnie tak nie jest, myślę u niewielu osób to się sprawdza, a na pewno nie można zakładać że tak jest.
Fobia często rodzi się właśnie w autentycznych zdarzeniach, kiedy inni są autentycznie wobec nas wrodzy, a nie na odwrót.
Mówiąc projekcja miałam na myśli to, że spodziewamy się jakiegoś zachowania innych, w czasie gdy to zachowanie jest całkiem inne, natomiast nasze postępowanie może nieświadomie prowokować otoczenie do takich wrogich reakcji, można czymś nieświadomie emanować (może to też być sposób chodzenia, patrzenia się, wszystko), że akurat to nas bardziej czepiają się jakieś osiedlowe kmiotki, niż wszystkich pozostałych osób itd.
A że jestem dociekliwa, to w danej wikipedowskiej podane są też takie właśnie rodzaje projekcji:
"Projekcja komplementarna — projekcja cechy nie posiadanej przez siebie przy świadomości własnej cechy prowadzącej do projekcji.
Przykład. Osoba przestraszona postrzega innych jako groźnych lub osoba uległa spostrzega innych jako dominujących."
więc nie można wrzucać do jednego wora, że każda cecha innych którą im przypisujemy, jest naszą nieuświadomioną - to może prowadzić do dużego poplątania.
Luna - znam temat Sekretu i tamten dzień pasuje do tych prawideł aż za dobrze. Mimo wszystko coś w tym jest, i taka projekcja o której tu piszemy, może właśnie na podobnych zasadach funkcjonuje.
Fobia często rodzi się właśnie w autentycznych zdarzeniach, kiedy inni są autentycznie wobec nas wrodzy, a nie na odwrót.
Mówiąc projekcja miałam na myśli to, że spodziewamy się jakiegoś zachowania innych, w czasie gdy to zachowanie jest całkiem inne, natomiast nasze postępowanie może nieświadomie prowokować otoczenie do takich wrogich reakcji, można czymś nieświadomie emanować (może to też być sposób chodzenia, patrzenia się, wszystko), że akurat to nas bardziej czepiają się jakieś osiedlowe kmiotki, niż wszystkich pozostałych osób itd.
A że jestem dociekliwa, to w danej wikipedowskiej podane są też takie właśnie rodzaje projekcji:
"Projekcja komplementarna — projekcja cechy nie posiadanej przez siebie przy świadomości własnej cechy prowadzącej do projekcji.
Przykład. Osoba przestraszona postrzega innych jako groźnych lub osoba uległa spostrzega innych jako dominujących."
więc nie można wrzucać do jednego wora, że każda cecha innych którą im przypisujemy, jest naszą nieuświadomioną - to może prowadzić do dużego poplątania.
Luna - znam temat Sekretu i tamten dzień pasuje do tych prawideł aż za dobrze. Mimo wszystko coś w tym jest, i taka projekcja o której tu piszemy, może właśnie na podobnych zasadach funkcjonuje.