07 Kwi 2011, Czw 21:02, PID: 247461
To faktycznie trochę dziwne z tym dzień dobry. Na logikę to się to mówi, żeby nie przechadzać koło sąsiada jakby go nie było, to taka oznaka uprzejmości i wzajemnego szacunku, o ile właśnie jest szczera. Coś jak "cześć" do kumpla tyle że bardziej oficjalnie.
Nie lubię dzieńdobry w stylu - jak to wiele osób robi, odklepać i nawet nie spojrzeć, albo mówić to na odczepnego. To już lepiej nie mówić i udawać że się nie widzi. Fakt natomiast, że większość ludzi funkcjonuje we względnym stanie zadowolenia i dla nich to jest jakaś norma, a przy fobikach to jest inaczej i gadać pierdół się nie chce. Fakt też jest, że jeśli będzie się koło ludzi chodziło bez słowa, to odbiorą to jako niechęć i potem kółko może się zamknąć, bo ludzie będą dopowiadać sobie różne rzeczy.
A co do nielubianych sąsiadów którym krzywo z pod oka patrzy, to osobiście do takich się nie odzywam ani na nich nawet nie patrzę. Jak sami będą chcieli się przywitać, to może odpowiem, ale to też się raczej nie zdarza. Czułabym się znacznie gorzej, przymuszając się do uprzejmości wobec takich osób.
Nie lubię dzieńdobry w stylu - jak to wiele osób robi, odklepać i nawet nie spojrzeć, albo mówić to na odczepnego. To już lepiej nie mówić i udawać że się nie widzi. Fakt natomiast, że większość ludzi funkcjonuje we względnym stanie zadowolenia i dla nich to jest jakaś norma, a przy fobikach to jest inaczej i gadać pierdół się nie chce. Fakt też jest, że jeśli będzie się koło ludzi chodziło bez słowa, to odbiorą to jako niechęć i potem kółko może się zamknąć, bo ludzie będą dopowiadać sobie różne rzeczy.
A co do nielubianych sąsiadów którym krzywo z pod oka patrzy, to osobiście do takich się nie odzywam ani na nich nawet nie patrzę. Jak sami będą chcieli się przywitać, to może odpowiem, ale to też się raczej nie zdarza. Czułabym się znacznie gorzej, przymuszając się do uprzejmości wobec takich osób.