29 Kwi 2011, Pią 20:49, PID: 251642
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Kwi 2011, Pią 21:05 przez Śniący.)
Minimalistyczny opis z perspektywy dyskretnego klienta:
- W mniejszych supermarketach śmierdzi - współczuję osobom urzędującym w tychże przybytkach handlu. Ale może to kwestia przyzwyczajenia?
- Kasjerzy i kasjerki bywają miłe i uśmiechają się, ale klienci właściwie - poza mną - tego nie robią.
- Klienci bywają agresywni i mają pretensje.
- Klienci dają grube banknoty za orzeszki ziemne ku utrapieniu kasjerek i kasjerów.
- Najgorsi są starsi. Ach, ta kultura, droga Pani, co z tej młodzieży wyrosło?
- pan z Kerfura na Centralnym ma 1,40 cm, twarz Mirosława Baki i zwrócił mi uwagę, kiedy chciałem się ewakuować z winem przez zamkniętą barierkę. Lubię go.
- Nie lubię tylko pana z zezem w Kerfurze przy Rondzie ONZ.
- W mniejszych supermarketach śmierdzi - współczuję osobom urzędującym w tychże przybytkach handlu. Ale może to kwestia przyzwyczajenia?
- Kasjerzy i kasjerki bywają miłe i uśmiechają się, ale klienci właściwie - poza mną - tego nie robią.
- Klienci bywają agresywni i mają pretensje.
- Klienci dają grube banknoty za orzeszki ziemne ku utrapieniu kasjerek i kasjerów.
- Najgorsi są starsi. Ach, ta kultura, droga Pani, co z tej młodzieży wyrosło?
- pan z Kerfura na Centralnym ma 1,40 cm, twarz Mirosława Baki i zwrócił mi uwagę, kiedy chciałem się ewakuować z winem przez zamkniętą barierkę. Lubię go.
- Nie lubię tylko pana z zezem w Kerfurze przy Rondzie ONZ.