13 Maj 2011, Pią 11:04, PID: 254053
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Maj 2011, Pią 14:01 przez nobody.)
Jako podpadający pod populację określoną w temacie, podłączę się do wypowiedzi chudego2001. No jakoś tak kręci mnie uroda 16-17 latek, przy czym mówię tu o dziewczynach, którym blisko jest już do kobiety, a nie takich, które wciąż jeszcze wyglądają dziecięco.
Blisko im do kobiety, ale wciąż mają jeszcze tę dziewczęcą niewinność wypisaną na twarzach, no i przede wszystkim piękne, jędrne, młode ciało, co tu dużo mówić.
Zupełnie inaczej jest właśnie z psychiką takiej dziewczyny, tutaj jest już raczej przepaść nie do przejścia (chyba, że trafi się jednostka bardziej dorosła - raz mi się trafiła i przez 2 lata nie narzekałem , przy czym ja też byłem wtedy młodszy - na początku niemal 16 latka i niemal 19 latek).
Nie mniej jednak trudno obecnie znaleźć taką właśnie ładniutką nastolatkę z naturalną, dziewczęcą urodą. Teraz szesnastolatkę można pomylić z 20 kilku latką - solarium, tapeta, wyzywające ciuchy - to już nie to samo... ;-)
No, ale abstrahując już od (nie)możliwości wejścia w związek i - w sumie - małej ilości takich typowych, naturalnych, nastolatek - jak już się taką znajdzie, to zawsze można pocieszyć oko...
--
edit:
No i jeszcze jedno, choć nie biorę tego pod uwagę - nastolatkę łatwo w sobie rozkochać do szaleństwa ;-), co jednak nie jest jakąś trwałą podstawą związku (tak sądzę), ale zawsze miłe są takie szaleńcze, nastoletnie miłości.
Blisko im do kobiety, ale wciąż mają jeszcze tę dziewczęcą niewinność wypisaną na twarzach, no i przede wszystkim piękne, jędrne, młode ciało, co tu dużo mówić.
Zupełnie inaczej jest właśnie z psychiką takiej dziewczyny, tutaj jest już raczej przepaść nie do przejścia (chyba, że trafi się jednostka bardziej dorosła - raz mi się trafiła i przez 2 lata nie narzekałem , przy czym ja też byłem wtedy młodszy - na początku niemal 16 latka i niemal 19 latek).
Nie mniej jednak trudno obecnie znaleźć taką właśnie ładniutką nastolatkę z naturalną, dziewczęcą urodą. Teraz szesnastolatkę można pomylić z 20 kilku latką - solarium, tapeta, wyzywające ciuchy - to już nie to samo... ;-)
No, ale abstrahując już od (nie)możliwości wejścia w związek i - w sumie - małej ilości takich typowych, naturalnych, nastolatek - jak już się taką znajdzie, to zawsze można pocieszyć oko...
--
edit:
No i jeszcze jedno, choć nie biorę tego pod uwagę - nastolatkę łatwo w sobie rozkochać do szaleństwa ;-), co jednak nie jest jakąś trwałą podstawą związku (tak sądzę), ale zawsze miłe są takie szaleńcze, nastoletnie miłości.