12 Cze 2011, Nie 18:48, PID: 257769
Kwestia WF-u od dwóch lat psuje mi humor. Nigdy nie lubiłam się przebierać w szatni z innymi; nie to, że dziewczyny z klasy wyglądają jak jakieś top modelki; tak już mam, niezależnie od towarzystwa. Zanudziły mnie zajęcia, na których non-stop jest siatkówka. Kiedyś nawet WF lubiłam, ale w liceum jakoś tak nieszczęśliwie trafiłam na klasę, w której kilka dziewczyn uprawia rzeczony sport poza szkołą. Szkolne zajęcia także traktują jako okazję do rywalizacji, wykazania swoich umiejętności i rzecz jasna, nie obejdzie się bez narzekań po przegranym meczu. Jako że sama w to grać nie potrafię, a i nauczyć się nigdy nie chciałam, to z jakiegoś powodu sama myśl o wychowaniu fizycznym budzi we mnie lęk. Więc najczęściej z tych zajęć rezygnuję, żeby siebie samej nie zadręczać, no i kombinuję nad jakimś zwolnieniem całorocznym.