01 Lip 2011, Pią 2:52, PID: 260308
Stabilizatory to trochę wyciszają, ale nie mija po nich. Najlepszym rozwiązaniem jest nie brać - jeśli możesz...
Na oddziale mówili, że to lęk. Na większych dawkach to się u mnie przejawia jako jeden wielki rozpierd***cz. Poziom tej energii jest tak duży, że prawie wariuje. Psychiatra może Ci powiedzieć, że to akatyzja, i że może wystąpić po lekach, ale ani nie wiadomo dlaczego, ani co to. Ja jadę na takiej jeździe od 3 lat, balansuje, odstawiam, biorę. Tak źle, tak niedobrze.
Na oddziale mówili, że to lęk. Na większych dawkach to się u mnie przejawia jako jeden wielki rozpierd***cz. Poziom tej energii jest tak duży, że prawie wariuje. Psychiatra może Ci powiedzieć, że to akatyzja, i że może wystąpić po lekach, ale ani nie wiadomo dlaczego, ani co to. Ja jadę na takiej jeździe od 3 lat, balansuje, odstawiam, biorę. Tak źle, tak niedobrze.