02 Paź 2011, Nie 18:47, PID: 273763
mam swoje ulubione sklepy, wiem gdzie co wisi, a jak coś to biore stos ubrań i lece do przymiezalni. oczywiście pytania w stylu -"w czym moge pomóc?" padają i staram sie zawsze odpowiadać "chwilę pooglądam". krępuje mnie gdy ktoś mi doradza lub coś proponuje. aaaaa w sklepie elektronicznym co dziwne sie nie krępuje, tzn zadaje mnóstwo chyba głupich pytań a może to temu ,że też mam ulubiony sklep i sprzedawca mnie pamięta??? w sumie to mówi do mnie " na tą karcioche wrzuci pani z 600 piosenek a ta mysza jest tania i poręczna" heh no facet ma podejście do klientów czuje sie jak ta tępa dzida z reklamy chyba media markt??? ale ważne jest to,że przy nim czuje sie swobodnie i jak powiedziałam że chcę suszarkę taką aby mi włosów nie spaliła no wybrał mi idealną. dochodze do wniosku,że jednak do klienta trzeba mieć podejście i to wcale nie jest łatwy fach, trzeba być troszki psychologiem :-D