16 Paź 2011, Nie 19:30, PID: 275828
Piotr napisał(a):Kawałek_Kulki napisał(a):Czy dzieci które wychowują się w zdrowej i kochającej się rodzinie mogą cierpieć na coś takiego jak fobia społeczna? Nie sądzę. Ale mogę się mylić i jeśli tak jest to proszę o szybkie wyprowadzenie mnie z błędu
No to jesteś w błędzie Ja pochodzę z kochającej się rodziny, a mimo to mam fobie społeczną.
ja tak samo, moi rodzice bardzo kochają siebie i swoim dzieciom też dali duzo miłosci
nigdy nie załowali czasu dla nas
jednak jakies błedy na pewno zrobili, zapewne nie swiadomie...myślę ze te błedy w duzej mierze mogły zawazyc na tym jaki jestem, na mojej fobii i kompleksach
nigdy nie slyszałem zebym zrobił cos dobrze, nikt mnie nigdy nie chwalił, ojciec był bardzo wymagający jak chodzi o szkołę, nauke itp, w dodatku mocno ograniczał mi czas wolny, kontakty z rówiesnikami
Mialem wyrosnać na porządnego, uczciwego, wyksztalconego czlowieka, zeby dostac dobrą pracę. Byc chlubą dla rodziców.
No i wyrosłem.
I co z tego? Nikt nie zatroszczył sie przy okazji zebym wyrósł na szczesliwego czlowieka.
Wiele razy rodzice powtarzali mi i mojej siostrze ze staraja sie i ciezko pracują tylko dla nas. Czuje sie jakbym miał u nich zaciagniety wielomilionowy dlug, ktorego nie mam szans nigdy splacic.
Żyję w cieniu sukcesu swojego ojca i wiem ze nigdy mu nie dorównam.
Zawsze będę już z tym żył że mu nie dorównam na zadnym polu. To jest paskudne uczucie, naprawdę.
Oczywiscie buntowalem sie i to mocno jak kazdy nastolatek... bunt sie skończyl i w sercu został tylko zal, ktorego sie chyba nie pozbędę.
Nieraz jako nastolatek myslałem zeby sie zabic, głównie po to zeby im zrobic na złosc i ich ukarac. Nawet bedąc juz w pelni doroslym tez takie mysli mi przychodziły.
Nie wiem czy wiecie jak to jest kochac kogos i zarazem nienawidziec. Nikomu tego nie życze, najgorszemu wrogowi.