04 Lis 2011, Pią 12:03, PID: 278492
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04 Lis 2011, Pią 13:00 przez uno88.)
Akurat mi taki internista by odpowiadał. Brałem już z 6 leków, nie licząc benzo. Więc poszedłbym do internisty i poprosił o taki lek jakiego jeszcze nie brałem np. escitalopram i już. Brałbym go wg. ulotki i tyle. A jakbym teraz miał iść do psychiatry to z nfz pewnie ponad miesiąc czekania ,a 150 złotych za receptę nie zapłacę, niech wypieitd. Benzodiazepin nie brałbym nawet jakby mi ktoś je wciskał. Notabene powodem tak długiego oczekiwania na psychiatrę z nfz jest ich pazerność na kaskę (strasznie lubią przyjmować prywatnie) i własnie monopol na ordynowanie leków. Wcześniej nie znałem tego pojęcia. Wiedziałem ,że internista może mi przepisywać już kolejne recepty na ten sam lek zaordynowany przez jaśnie-oświeconego księcia psychiatrologa ,ale wolałbym to pominąć.