06 Gru 2011, Wto 20:14, PID: 282144
No właśnie. Ja nienawidzę ludzi. Brzydzę się nimi. Wkurzają mnie na każdym kroku. Mam ochotę ich pozabijać. Myślę, że to może ten lęk. Gorzej jeśli nie.
Chyba rzucę grupę wsparcia, bo strasznie nie lubię tam dwóch kobiet. Pierwsza jak się wywnętrzałam przed grupą robiła złośliwe, ironiczne miny i coś na mnie gadała na ucho do babki obok niej. Druga się ciągle wymądrza. Poucza wszystkich takim tonem wszechwiedzącej. Jest protekcjonalna i spoufala się. Jak wyznaczyć granice? I w ogóle skąd mam wiedzieć jak wyglądają normalne granice. Jak mnie ktoś tak traktuje, to nigdy nie wiem, czy przesadzam, czy powinnam się bronić.
Zauważyłam, że mimo ze mam 37 lat, ludzie się ze mną dalej spoufalają. Chyba już sobie zasłużyłam, żeby mówić do mnie per "pani". Co oni sobie kurde wszyscy wyobrażają? Pozabijać. Ludzi jak z buta nie potraktujesz, to cię nie szanują. Taka prawda.
Chyba rzucę grupę wsparcia, bo strasznie nie lubię tam dwóch kobiet. Pierwsza jak się wywnętrzałam przed grupą robiła złośliwe, ironiczne miny i coś na mnie gadała na ucho do babki obok niej. Druga się ciągle wymądrza. Poucza wszystkich takim tonem wszechwiedzącej. Jest protekcjonalna i spoufala się. Jak wyznaczyć granice? I w ogóle skąd mam wiedzieć jak wyglądają normalne granice. Jak mnie ktoś tak traktuje, to nigdy nie wiem, czy przesadzam, czy powinnam się bronić.
Zauważyłam, że mimo ze mam 37 lat, ludzie się ze mną dalej spoufalają. Chyba już sobie zasłużyłam, żeby mówić do mnie per "pani". Co oni sobie kurde wszyscy wyobrażają? Pozabijać. Ludzi jak z buta nie potraktujesz, to cię nie szanują. Taka prawda.