30 Sty 2012, Pon 22:51, PID: 290748
W Twojej wypowiedzi jest coś ze mnie, czytając to mam takie wrażenie. Pierwszą diete którą zaczełam, było to zrezygnowania z każdego pieczywa i ziemniaków. Pamiętam,że schudłam kilka kg ale po pewnym czasie wróciłam do starych nawyków i był tzw. efekt jojo. Poważnie zaczełam się odchudzać około trzech lat temu. Przez rok jedząc 3 posiłki dziennie schudłam około 20 kg. Waga się utrzymała jakiś rok,wszyscy się przyzwyczaili,gratulowali, podziwiali jak tego dokonałam (łatwo komuś mówić, kto tego nie musiał przejść) później miałam kilka problemów i pomyślałam "Jeżeli ponad rok nie jadłam nic słodkiego to jeżeli raz sobie pozwolę to nic się nie stanie" I tak runęło wszystko, od tego czasu nie potrafiłam się pohamować od codziennego objadania się słodkościami.Sprawiało mi to przyjemność nie myślałam o problemach.Taki stan radości towarzyszył mi krótko, później po wieczornym objadaniu czułam się strasznie.Wyrzuty sumienia nie dawały czasami spać i w ten sposób doszło do tego,że znów wróciłam do punktu wyjścia. Co prawda udało mi się zrzucić kilka kg ale gdy patrze w lustro widzę każdy centymetr ciała który mam ochotę wyrwać. Próbowałam porozmawiać o tym z kimś kto jest dla mnie ważny ale zawsze słyszałam, że przesadzam i że to nie jest nic strasznego jeżeli ma się kilka kg za dużo... Zaczęłam czytać co mam z tym zrobić czy to normalne czy każdy kto ma za dużo kilogramów czuje się tak samo jak ja? Nie ma ochoty na rozmowę ,na wyjścia ? Bo mi się wydaje,że to nie jest normalne .