07 Lut 2012, Wto 19:37, PID: 291423
Ja nie boje się mówić, mój problem polega na tym, że mam tzn. pustkę w głowie, nie wiem, co powiedzieć. Lęk przed oceną albo obawa przed brakiem odzewu ze środowiska (włącza mi się wówczas blokada). Wole wtedy nic nie mówić.
Ciekawi mnie czy macie coś takiego, ze jak jest za długa cisza, często jest ona krepująca to mówicie sobie w myślach no powiedz coś, po macku szukając jakiegoś tematu, punktu zaczepienia do rozmowy, ale macie totalna pustkę?
Mnie się to ostatnimi czasy nasiliło, nie mogę się odblokować. Swangoz trudniej znaleźć mi słowa w głowie i skleić zdanie. Nigdy chyba nie posiądę sztuki konwersacji.
Ciekawi mnie czy macie coś takiego, ze jak jest za długa cisza, często jest ona krepująca to mówicie sobie w myślach no powiedz coś, po macku szukając jakiegoś tematu, punktu zaczepienia do rozmowy, ale macie totalna pustkę?
Mnie się to ostatnimi czasy nasiliło, nie mogę się odblokować. Swangoz trudniej znaleźć mi słowa w głowie i skleić zdanie. Nigdy chyba nie posiądę sztuki konwersacji.