08 Mar 2012, Czw 2:13, PID: 294171
Cytat:Nie sądzę, żeby kogoś szczególnie interesowała Twoja dokumentacja. Oraz że istnieje terapeuta nie znający pojęcia FS. Nie można być pewnym terapeuty +/- grupy aż do momentu spotkania - albo będzie chemia, zrozumienie, zaufanie z obu stron i gra gitara albo nie... i wtedy lepiej zmienić terapię. Niekoniecznie "co chwile"Wesoly Grupowa wydaje mi się dobra dla osoby z lękiem społecznym niezależnie od tego, ile będzie się odzywać, chociaż zawsze lepiej wycisnąć z każdej sesji, ile się da. Tyle mogę polecić, choć to moja prywatna opinia - grupową. Odbyłam 3-miesięczną NFZ-owką i jestem zadowolona z efektów. Też się bałam i latami zwlekałam, teraz wiem, że jest to do przejścia i, jak pragnę podskoczyć, warto.
Ale mam wrażenie, że masz tak duży opór, że jedynie szukasz "ale"...
Piszesz że miałaś terapie grupową ale czy to była twoja decyzja i inicjatywa ze szukałaś takiej terapii w jakimś ośrodku czy ktoś cie na nia skierował? Ja jestem mocno zdeterminowana uwierz mimo tego "ale"chce tylko w jakiś sposób poczuć grunt pod nogami po prostu sie boję a poza tym tyle naczytałam się postów na forach różnych o tym jak ważne jest trafić na odpowiedniego specjalistę bo wiadomo ze psycholog psychologowi nie równy i historie o tym jak bardzo nieodpowiedni specjalista może wręcz szkody narobić i ..jutro mimo wszystko prawdopodobne zadzwonię do ośrodka o którym wiem tak nie wiele poza-tym że prowadza terapie grupowe , ze leczy sie min stany lękowe więc zobaczymy ..jeżeli nic do jutra nie znajdę w necie to zaryzykuje i umówię tak w ciemno .Z tego co widzę terapia ci pomogła cieszy mnie to i daje odrobinę nadziei jak pomyśle ile lat jestem do tyłu życiem..Czy mogłabyś mi coś więcej o niej opowiedzieć jak przebiegała
Cytat:Nie, nie odradzam. Wybacz, zamotałem tamtego posta okrutnie. Podpisuję się pod postami ostnicy - z grubsza coś podobnego chciałem przekazać, ale mi nie wyszłoMruga
nie ma za co :-) najgorzej jest zacząć jestem dość opornym i topornym człowiekiem do zmian mimo ich konieczności ..nie jestem z siebie dumna że muszę isc i opowiadać i swoim życiu do kogoś zupełnie obcego i liczyć na jego pomoc ale trezba jakoś na ten czas zamrozić emocje
fajnie bo dajecie odrobinę nadziei
dla mnie najgorsze jest w fobii to ze nie pracuje ..czuje sie fatalnie ztym jak nierób dosłownie i chyba to tak mocno wbija mnie w ziemie i to jest najsilniejszy bodziec do terapii do decyzji chce zapanować nad swoim życiem po prostu zacząć od nowa
Cytat:Hmm, my fobicy mamy tę głupią przypadłość ,że kręcimy filmy o przyszłych ewentualnościach jeszcze zanim wykonamy pierwszy krok.z tym sie zgodzę ale myślę że nie tylko ją ale większość z nas pewniej sie czuje i jakoś lepiej funkcjonuje w określonym schemacie działania uporządkowanych sytuacji dlatego chciałam sobie ułożyć pewne rzeczy w głowie wiedzieć z kim mam do czynienia czego ewentualnie spodziewać to dałoby względne ale jednak poczucie bezpieczeństwa