02 Kwi 2012, Pon 18:24, PID: 297223
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Kwi 2012, Pon 19:13 przez Kidunu.)
Ja zdałem prawko w 2007r. cudem za pierwszym razem.
Największe obawy miałem co do jazdy po łuku tyłem. Po prostu po tych kilku godzinach jazd, nie potrafiłem jeździć tyłem. Nauczyłem się więc skręcać kierownicą w odpowiednim momencie .
Potem miałem kilka momentów niezdecydowania podczas egzaminu na mieście (jadę prostą drogą, podwójna ciągła, przede mną eLka walczy o ruszenie z miejsca bez gaszenia silnika, musiałem ominąć ), no i po powrocie do ośrodka zaparkowałem tak blisko innego samochodu, że ledwie udało mi się wysiąść
Na szczęście, egzaminator miał chyba dobry humor, i zaliczył mi egzamin, bez żadnych uwag.
Tak na prawdę, po podstawowym kursie mało kto ma opanowany samochód w stopniu pozwalającym na pewną i ŚWIADOMĄ jazdę.
Najważniejsze to nie załamywać się i podchodzić do egzaminu aż do skutku.
Pewność siebie i umiejętności przyjdą z czasem.
Pomimo, że jeszcze przez kilka miesięcy po zdaniu egz bałem się parkowania tyłem, teraz wręcz preferuję ten sposób parkowania.
Wszystkim świeżo upieczonym kierowcom, polecam książkę Sobiesława Zasady "Szybkość Bezpieczna". Może być ciężko dostępna w bibliotekach, ale można dorwać.
Zaręczam, że jeśli będziecie jeździć świadomie, i próbować doskonalić się w sztuce prowadzenia samochodu, stanie się to dla was przyjemnością.
Dla mnie samochód wiąże się z relaksem, niezależnie jak bardzo się czymś stresuje, prowadzenie przynosi mi spokój
Największe obawy miałem co do jazdy po łuku tyłem. Po prostu po tych kilku godzinach jazd, nie potrafiłem jeździć tyłem. Nauczyłem się więc skręcać kierownicą w odpowiednim momencie .
Potem miałem kilka momentów niezdecydowania podczas egzaminu na mieście (jadę prostą drogą, podwójna ciągła, przede mną eLka walczy o ruszenie z miejsca bez gaszenia silnika, musiałem ominąć ), no i po powrocie do ośrodka zaparkowałem tak blisko innego samochodu, że ledwie udało mi się wysiąść
Na szczęście, egzaminator miał chyba dobry humor, i zaliczył mi egzamin, bez żadnych uwag.
Tak na prawdę, po podstawowym kursie mało kto ma opanowany samochód w stopniu pozwalającym na pewną i ŚWIADOMĄ jazdę.
Najważniejsze to nie załamywać się i podchodzić do egzaminu aż do skutku.
Pewność siebie i umiejętności przyjdą z czasem.
Pomimo, że jeszcze przez kilka miesięcy po zdaniu egz bałem się parkowania tyłem, teraz wręcz preferuję ten sposób parkowania.
Wszystkim świeżo upieczonym kierowcom, polecam książkę Sobiesława Zasady "Szybkość Bezpieczna". Może być ciężko dostępna w bibliotekach, ale można dorwać.
Zaręczam, że jeśli będziecie jeździć świadomie, i próbować doskonalić się w sztuce prowadzenia samochodu, stanie się to dla was przyjemnością.
Dla mnie samochód wiąże się z relaksem, niezależnie jak bardzo się czymś stresuje, prowadzenie przynosi mi spokój