16 Kwi 2012, Pon 0:02, PID: 298662
Ja mam taki problem, że brzydzę się ludzi a dokładnie brudu, bakterii, wirusów, smrodu, ocierania się ludzi o mnie w tłoku i innych zanieczyszczeń. Najbardziej chodzi tu o autobusy i tramwaje dyskoteki, puby, kawiarnie, siłownie, hotele, koncerty itp. wiem, że jazda komunikacją miejską dla 'normlanych' nie jest to szczyt przyjemności ale ja przez to, że muszę gdzieś nią jechać rezygnują z wielu ważnych dla mnie rzeczy przez co wychodzi, że jak tylko mogę to siedzę w domu. Jak ktoś mnie podwozi to jest ok zero stresu sama przyjemność a jak mam jechać komunkacją miejską to nawet kilka dni przed czuję strach, wewnętrzny ból i obrzydzenie. Widzę wszędzie zarazki, ciągle muszę myć ręce... Lubię wysiłek fizyczny ale siłownia - pot obcych ludzi, prysznice pełne grzybów lubię tańczyć dyskoteka - potl obcych ludzi (nie lubię się pocić nie mają w zasięgu prysznica), ocieranie się o innych lubię podróżować hotele - hymm... pytania kto w tym łóżku spał wcześniej ? kto się tam wcześniej mył...może ktoś z trądem ? pociągi - ... po np. 3 godzinnej podróży wychodzę cała brudna... Lubię słuchać muzykę na żywo koncerty - pot, ścisk. Czyli najlepiej siedzieć w swoim pełnym nie ładu ale bez kurzu i innych pyłków domu oglądając TV . Życie dwudziestolatki