29 Kwi 2012, Nie 15:09, PID: 300176
Jest jeszcze kwestia rodzaju samotności. Samotność z wyboru i samotność wymuszona. Samotność z wyboru jest w porządku. Taka wymuszona - raczej nie bardzo.
Dla mnie najważniejszym czynnikiem, który powoduje samotność jest to, jak dla moich znajomych wygląda model spędzania wolnego czasu - i jak różni się on od mojego modelu. Wokół wszystkiego zawsze kręci się... alkohol. Zawsze. Być może ja mam takiego pecha, że mam tylko takich znajomych. Nie wiem. Ale jest jak jest. Ja nie cierpię alkoholu, i nie za bardzo lubię ludzi którzy są pod wpływem. Oczywiście nie mam nic przeciwko, że ktoś sobie wypije piwo lub dwa. Nie. Ale zbyt często mam do czynienia z sytuacją "wypij sobie jedno, co tak będziesz siedział i pił cole". Męczące nagabywanie, czasami nawet sytuacje zupełnie kuriozalne.. ale to nawet mi się nie chce wspominać. Kto sam ma taki problem, na pewno wie, o co chodzi.
Nie podoba mi się takie życie. Dlatego jestem sam, dlatego wolę za dnia spacerować sobie samotnie, iść nad rzeczkę, usiąść sobie w jakimś ładnym ustronnym miejscu i po prostu siedzieć. I lubię tą samotność. Na pewno wolę tą moją samotność, niż brak samotności gdzieś w pubie, siedząc w dymie papierosów z nietrzeźwymi ludźmi. Co innego, że fajnie byłoby mieć z kim posiedzieć w takim miejscu....
Dla mnie najważniejszym czynnikiem, który powoduje samotność jest to, jak dla moich znajomych wygląda model spędzania wolnego czasu - i jak różni się on od mojego modelu. Wokół wszystkiego zawsze kręci się... alkohol. Zawsze. Być może ja mam takiego pecha, że mam tylko takich znajomych. Nie wiem. Ale jest jak jest. Ja nie cierpię alkoholu, i nie za bardzo lubię ludzi którzy są pod wpływem. Oczywiście nie mam nic przeciwko, że ktoś sobie wypije piwo lub dwa. Nie. Ale zbyt często mam do czynienia z sytuacją "wypij sobie jedno, co tak będziesz siedział i pił cole". Męczące nagabywanie, czasami nawet sytuacje zupełnie kuriozalne.. ale to nawet mi się nie chce wspominać. Kto sam ma taki problem, na pewno wie, o co chodzi.
Nie podoba mi się takie życie. Dlatego jestem sam, dlatego wolę za dnia spacerować sobie samotnie, iść nad rzeczkę, usiąść sobie w jakimś ładnym ustronnym miejscu i po prostu siedzieć. I lubię tą samotność. Na pewno wolę tą moją samotność, niż brak samotności gdzieś w pubie, siedząc w dymie papierosów z nietrzeźwymi ludźmi. Co innego, że fajnie byłoby mieć z kim posiedzieć w takim miejscu....