06 Maj 2012, Nie 15:45, PID: 300758
Hmm, nikt jeszcze się nie skusił aby naskrobać kilka zdań, to może ja zacznę.
No więc, z mojej perspektywy i doświadczenia, fobia społeczna jest to taki zespół cech, które uniemożliwiają prowadzenie udanego życia społecznego i towarzyskiego; w efekcie prowadzące do depresji, smutku, obniżonego poczucia własnej wartości - co z kolei pogłębia cechy, które składają się na fobię. Człowiek wpada w takie błędne koło, z którego bardzo trudno się wyrwać.
Jakie cechy u mnie składają się na fobię?
Dla mnie zawsze największym problemem było nawiązywanie nowych kontaktów, oraz pogłębianie tych już istniejących. Bardzo ciężko jest mi wyskoczyć za magiczną blokadę "kolega/koleżanka". Nie potrafię tego robić. Bardzo często głupio jest mi do kogoś napisać, czy zadzwonić. Myślę - na pewno nie ma czasu, nie wiadomo co sobie pomyśli, a przecież nigdy nie dzwoniłem to teraz tak głupio wyjdzie.. itd. Szczególnie, jeżeli chodzi o płeć przeciwną. Pamiętam, że z tą moje problemy zaczęły się już w podstawówce. Byłem niesamowicie nieśmiały; wewnętrznie bardzo chciałem nawiązać kontakt, ale nie potrafiłem nic w tej sprawie zrobić. Później zacząłem się odcinać od innych, uciekać - co oczywiście tylko pogłębiło problemy. Do tego, w okresie dojrzewania - przyszły problemy z cerą, co na pewno nie ułatwiło mi nawiązywania kontaktów. Dzisiaj jest już na szczęście nieco lepiej, powoli zaczynam przeciągać linę na "moją" stronę.
No więc, z mojej perspektywy i doświadczenia, fobia społeczna jest to taki zespół cech, które uniemożliwiają prowadzenie udanego życia społecznego i towarzyskiego; w efekcie prowadzące do depresji, smutku, obniżonego poczucia własnej wartości - co z kolei pogłębia cechy, które składają się na fobię. Człowiek wpada w takie błędne koło, z którego bardzo trudno się wyrwać.
Jakie cechy u mnie składają się na fobię?
Dla mnie zawsze największym problemem było nawiązywanie nowych kontaktów, oraz pogłębianie tych już istniejących. Bardzo ciężko jest mi wyskoczyć za magiczną blokadę "kolega/koleżanka". Nie potrafię tego robić. Bardzo często głupio jest mi do kogoś napisać, czy zadzwonić. Myślę - na pewno nie ma czasu, nie wiadomo co sobie pomyśli, a przecież nigdy nie dzwoniłem to teraz tak głupio wyjdzie.. itd. Szczególnie, jeżeli chodzi o płeć przeciwną. Pamiętam, że z tą moje problemy zaczęły się już w podstawówce. Byłem niesamowicie nieśmiały; wewnętrznie bardzo chciałem nawiązać kontakt, ale nie potrafiłem nic w tej sprawie zrobić. Później zacząłem się odcinać od innych, uciekać - co oczywiście tylko pogłębiło problemy. Do tego, w okresie dojrzewania - przyszły problemy z cerą, co na pewno nie ułatwiło mi nawiązywania kontaktów. Dzisiaj jest już na szczęście nieco lepiej, powoli zaczynam przeciągać linę na "moją" stronę.