03 Cze 2012, Nie 1:41, PID: 303645
Pamiętam że w mojej klasie gimnazjum było z 5 osób takich jak ja. Zawsze siedzieliśmy na ławce i mieliśmy problemy na koniec roku bo nie lubiliśmy grać w durne gry.
Żałosne to że w biegach międzyklasowych miałem prawie zawsze 2 miejsce, a ciągle byłem zagrożony i musiałem sobie załatwiać roczne zwolnienia bo to przecież wielki problem żeby pozwolić każdemu robić to co lubi, łatwiej zapędzić bydło na hale i niech kopią piłkę.
Do tego wfista był alkoholikiem i po spożyciu stawał się bardzo nieprzyjemny i hamski. Dyrektorka wiedziała, ale był to ktoś z jej dalszej rodziny. Nauczyciel muzyki też pił i podobno bił żonę (mieszkał obok jednej osoby z klasy).
I jak tu być normalnym jak od małego mamy wpajaną patologię
Żałosne to że w biegach międzyklasowych miałem prawie zawsze 2 miejsce, a ciągle byłem zagrożony i musiałem sobie załatwiać roczne zwolnienia bo to przecież wielki problem żeby pozwolić każdemu robić to co lubi, łatwiej zapędzić bydło na hale i niech kopią piłkę.
Do tego wfista był alkoholikiem i po spożyciu stawał się bardzo nieprzyjemny i hamski. Dyrektorka wiedziała, ale był to ktoś z jej dalszej rodziny. Nauczyciel muzyki też pił i podobno bił żonę (mieszkał obok jednej osoby z klasy).
I jak tu być normalnym jak od małego mamy wpajaną patologię