16 Paź 2012, Wto 2:17, PID: 320970
A więc tak, jednak wyszło na moje nie pojechałam, mój narzeczony przez to też nie pojechał.. był na mnie wkurzony i zawiedziony ale mu przeszło, zresztą pogadałam z nim o swym problemie.. Faktycznie zrozumiał.
Lecz to nie koniec problemów, jego najmlodszy brat ma ur w czwartek a na ten dzień już obiecałam swą obecność.. Postaram się być. Jedno mnie omineło za to drugie czeka zaraz.. Powiem tak masakra.. ugadałam się ze swoim, że bedziemy w środe albo w piątek, ponieważ już wie, że boję się takich wielkich zjazdów rodzinnych..
Lecz to nie koniec problemów, jego najmlodszy brat ma ur w czwartek a na ten dzień już obiecałam swą obecność.. Postaram się być. Jedno mnie omineło za to drugie czeka zaraz.. Powiem tak masakra.. ugadałam się ze swoim, że bedziemy w środe albo w piątek, ponieważ już wie, że boję się takich wielkich zjazdów rodzinnych..