07 Lis 2012, Śro 1:25, PID: 323963
Wychodząc z domu nie sprawia mi różnicy pora dnia, pogoda ani pora roku. To jest zbyt banalne. Najlepiej funkcjonuję nocami ale to już inna bajka.
Ja jak wychodzę z domu to nie chcę spotkać sąsiadów. Głupio mi, że ze wszystkimi sąsiadami to tylko "dzień dobry". Nie potrafię o niczym innym zagadać bo się wstydzę. Nawet z sąsiadami z mojego pokolenia to tylko "cześć" a z niektórymi w ogóle się nie odzywam. Głupio mi mijać się z ludźmi starszymi o ca. 5-10 lat. Wstydzę się mówić "cześć" bo właściwie się nie znamy, a śmiesznie też wygląda dzień dobry. Uśmiecham się jak idiota i odwracam wzrok
Jeszcze gorzej jak spotkam kogoś znajomego z dawnej szkoły. Chcę się tylko przywitać i nie wdawać się w dyskusję, żeby się nie skompromitować. Potem mam doła, bo jestem przekonany, że ludzie myślą, że jestem jakimś dzikusem...
Ja jak wychodzę z domu to nie chcę spotkać sąsiadów. Głupio mi, że ze wszystkimi sąsiadami to tylko "dzień dobry". Nie potrafię o niczym innym zagadać bo się wstydzę. Nawet z sąsiadami z mojego pokolenia to tylko "cześć" a z niektórymi w ogóle się nie odzywam. Głupio mi mijać się z ludźmi starszymi o ca. 5-10 lat. Wstydzę się mówić "cześć" bo właściwie się nie znamy, a śmiesznie też wygląda dzień dobry. Uśmiecham się jak idiota i odwracam wzrok
Jeszcze gorzej jak spotkam kogoś znajomego z dawnej szkoły. Chcę się tylko przywitać i nie wdawać się w dyskusję, żeby się nie skompromitować. Potem mam doła, bo jestem przekonany, że ludzie myślą, że jestem jakimś dzikusem...