31 Gru 2012, Pon 11:28, PID: 332456
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31 Gru 2012, Pon 11:29 przez verti.)
Mam dokładnie tak samo, a nawet jeszcze gorzej...
Ja na takich spotkaniach nie odzywam się w ogóle. Siedzę jak kołek i słucham tego co inni mówią. Dlatego wolę kameralne spotkania, czy najwyżej 4-5 osób. Może mówiłbym więcej, ale do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jąkanie, przez które moja fobia się pogłębia. W towarzystwie wychodzę na mruka i niemowę i jestem traktowany jak zło konieczne, albo jak powietrze...
Ja na takich spotkaniach nie odzywam się w ogóle. Siedzę jak kołek i słucham tego co inni mówią. Dlatego wolę kameralne spotkania, czy najwyżej 4-5 osób. Może mówiłbym więcej, ale do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jąkanie, przez które moja fobia się pogłębia. W towarzystwie wychodzę na mruka i niemowę i jestem traktowany jak zło konieczne, albo jak powietrze...