30 Sty 2013, Śro 22:24, PID: 336788
No prosto nie jest. Autobusem nie jezdzilam. Wiedzialam, ze sama sobie nie poradze. Nie potrafilam sie sama zglosic do lekarza. Siedzialam w poczekalni zdrowia psychicznego i trzeslam sie jak osika. Poprosilam mame, zeby to zrobilla, zeby mnie zapisala. Poprosilam o pomoc, inaczej bym nie przetrwala. Dla mnie to bylo jak koniec swiata...absolutnie...niezdolna do jakielgokolwiek dzialania. Bylo tak, zeby tylko umrzec, ale nie chcialam umrzec.....