13 Lut 2013, Śro 20:15, PID: 339312
Sesji nie znosiłem z jednego powodu - to czekanie an egzamin, ta egzaltacja, ekscytacja, sraczka i pieprzenie o tym co kto umie, czego nei umie, jak po+ jest podręcznik, jak głupie były cwiczenia, jakie były pytania, co trzeba w 5 min z szybością nadświetlna powtórzyć... Boooże, jeśli coś upiornego zakłóca marzenia o cofnięciu sie w czasie, to atmosfera przed egzaminem.
Ona jest znosna tylko, gdy jesteś perfekcyjnie przygotowany i możesz wszystko i wszystkich olać. Ale jeśli choc jedną rzecz też musisz sobie przypomnieć - to już wpadłeś... Poza tym, umiesz czy nie umiesz - ględzenie o nastawieniu wykładowcy, o pytaniach, o tym jakie były ćwiczenia i jak nieprzystępny podręcznik prof. R. (a g...o prawda, swietny był) - masakrują...
Ona jest znosna tylko, gdy jesteś perfekcyjnie przygotowany i możesz wszystko i wszystkich olać. Ale jeśli choc jedną rzecz też musisz sobie przypomnieć - to już wpadłeś... Poza tym, umiesz czy nie umiesz - ględzenie o nastawieniu wykładowcy, o pytaniach, o tym jakie były ćwiczenia i jak nieprzystępny podręcznik prof. R. (a g...o prawda, swietny był) - masakrują...