14 Lut 2013, Czw 19:35, PID: 339397
Zajmij się lepiej swoim narcyzmem niż moim egocentryzmem. Z twoich postów wynika, ze nie jesteś w tym wiele lepszy ode mnie i ostatnio doładowujesz swoje ego ocenami z testów. Jeśli mam pretensje, to do konkretnych osób, np. "specjalistów" z których na razie każdy zostawiał mnie z niczym, zamiast użyć swojej specjalistycznej wiedzy i coś mi doradzić
No i niestety ten świat jest taki straszny, zę nie każdy jest za+, najbardziej lotnym na oddziale pacjentem. I nie każdy może sobie pozwolić na - jak to piszesz - wyluzowanie. Moze dlatego, zę jest ślepy na jedno oko i do większości prac raczej go nie wezmą, a może dlatego, że 65 matka z niską emeryturą nei zagwarantuje mu bycia wiecznym studentem, choć w sumie po studiach, jakie skonczył, niespecjalnie ma wybór - dlatego zachowawczo nie może wpieprzyc całej zaoszczędzonej kasy w prywatne terapie i wizyty u lekarzy,, którzy w jego meiście najefektywnej przyjmują prywatnie - a przynajmniej musi się nad tym bardzo mocno zastanowić. Ale faktycznie, przed niektórymi to pięć lat luzu.
__________________________________________________________________________
Mozę z bardzo uderzył mnie pierwszy post, ale ja znam doskonale to jednodniowe poczucie bycia w grupie, bo akurat jest wielki straszny egzamin. Być mozę autorzy podchodzą do tego zdroworozsądkowo i nei twierdzą zę sesja jest fajna bo można z kims pogadać. Tzn. pewnie tak czy inaczej twierdzą - ważne by wiedzieć, zę to eni sukces. Sukces jest wtedy, gdy gadają z tobą poza sesją - a ty gadasz z nimi. I że zadowolenie ze zdawkowych rozmów nie moze byc czymś, co popchnie nas w relacjach dalej.
No i niestety ten świat jest taki straszny, zę nie każdy jest za+, najbardziej lotnym na oddziale pacjentem. I nie każdy może sobie pozwolić na - jak to piszesz - wyluzowanie. Moze dlatego, zę jest ślepy na jedno oko i do większości prac raczej go nie wezmą, a może dlatego, że 65 matka z niską emeryturą nei zagwarantuje mu bycia wiecznym studentem, choć w sumie po studiach, jakie skonczył, niespecjalnie ma wybór - dlatego zachowawczo nie może wpieprzyc całej zaoszczędzonej kasy w prywatne terapie i wizyty u lekarzy,, którzy w jego meiście najefektywnej przyjmują prywatnie - a przynajmniej musi się nad tym bardzo mocno zastanowić. Ale faktycznie, przed niektórymi to pięć lat luzu.
__________________________________________________________________________
Mozę z bardzo uderzył mnie pierwszy post, ale ja znam doskonale to jednodniowe poczucie bycia w grupie, bo akurat jest wielki straszny egzamin. Być mozę autorzy podchodzą do tego zdroworozsądkowo i nei twierdzą zę sesja jest fajna bo można z kims pogadać. Tzn. pewnie tak czy inaczej twierdzą - ważne by wiedzieć, zę to eni sukces. Sukces jest wtedy, gdy gadają z tobą poza sesją - a ty gadasz z nimi. I że zadowolenie ze zdawkowych rozmów nie moze byc czymś, co popchnie nas w relacjach dalej.