01 Lip 2008, Wto 23:47, PID: 35970
Fakt, im bardziej się izoluję od ludzi, tym trudniej jest im mnie zrozumieć, polubić itd. Dlatego uważam, właściwie na przekór sobie i swojej naturze, że taki radykalny sposób na fobię (np. pójść na imprezę, mimo, że każda komórka mojego ciała się przeciwko temu buntuje) - może być pożyteczna. Ok, będę się na tej imprezie meczyć, czerwienić, pocić, jąkac itd., ale po pierwsze, pozbędę się niechcianej etykietki odludka, po drugie, po dziesięciu takich imprezach będzie już odrobinę łatwiej, a jeszcze po kilku kolejnych może nawet z kimś zatańczę wiem, łatwiej powiedzieć niż zrobić, nie dalej jak przedwczoraj siedziałam w domu, podczas gdy mogłam wybrać się ze znajomymi do pubu. Ale cóż, taka już nasza sprzeczna natura - z jednej strony boimy się ludzi, a z drugiej tak bardzo pragniemy kontaktu z nimi.