01 Paź 2007, Pon 9:43, PID: 3610
U mnie to wygladalo tak. Poznawalem panny na czatach i z niektorymi sie spotykalem jesli same chcialy i sie nie baly. Na poczatku stres przed spotkaniem, ale w trakcie randki juz mijal. kombinowalem tylko zeby bylo o czym rozmawiac. O dziwo nie bylo zle. Jedna taka ladna dziewczyna nawet byla mna zainteresowana, ale wtedy pojawila sie ONA - moja juz aktualnie ex. Wyczulem, ze jest zazdrosna o ta panne, po jakims miesiacu gadania na gg. Po 3 miesiacach sie spotkalismy i jakos dalej poszlo. No, ale pozniej stwierdzila, ze jestem dziki i ze mnie juz nie kocha (to bylo po klutni). Tak mi to powiedziala. Rozpaczalem, plakalem, nawet przy niej, czego teraz zaluje bo powinienem byl ja olac.
Ogolnie mam stracha przed kontaktami z nowymi ludzmi, szcegolnie z kobietami, ale w trakcie juz mi to mija. Na dokladke nie jestem taki niesmialy jakby sie moglo wydawac jesli chodzi o kontakty intymne. Tutaj jestem normalnym facetem - sam sie sobie dziwie jak to mozliwe.
Ogolnie przez net poznalem osobiscie 4 dziewczyny. Z jedna zerwalem kontakt po miesiacu na rzecz mojej ex, z ex zerwalem kontakt po rozstaniu. Natomiast z jedna utrzymuje caly czas, ale teraz wyjechala do Anglii i wraca w styczniu, a z ostatnia to mam taki kontakt z przerwami bo ona jakas niezdecydowana jest. Raz mowi zebym przyjechal, pozniej mnie wystawia do wiatru, pozniej przeprasza i znowu to samo. Dziwna troche wiec trzymam ja na dystans.
A teraz jestem sam od 10 miesiecy i strasznie mnie to dreczy bo cale zycie mam pod gorke.
Ogolnie mam stracha przed kontaktami z nowymi ludzmi, szcegolnie z kobietami, ale w trakcie juz mi to mija. Na dokladke nie jestem taki niesmialy jakby sie moglo wydawac jesli chodzi o kontakty intymne. Tutaj jestem normalnym facetem - sam sie sobie dziwie jak to mozliwe.
Ogolnie przez net poznalem osobiscie 4 dziewczyny. Z jedna zerwalem kontakt po miesiacu na rzecz mojej ex, z ex zerwalem kontakt po rozstaniu. Natomiast z jedna utrzymuje caly czas, ale teraz wyjechala do Anglii i wraca w styczniu, a z ostatnia to mam taki kontakt z przerwami bo ona jakas niezdecydowana jest. Raz mowi zebym przyjechal, pozniej mnie wystawia do wiatru, pozniej przeprasza i znowu to samo. Dziwna troche wiec trzymam ja na dystans.
A teraz jestem sam od 10 miesiecy i strasznie mnie to dreczy bo cale zycie mam pod gorke.