05 Paź 2013, Sob 0:29, PID: 366216
U mnie jest problem tego typu, że posiadam dosyć szczególną wrażliwość wizualną i tak na prawdę nikt nie musi mi mówić, że wyglądam nieatrakcyjnie, ponieważ sama doskonale to widzę. Przez braki w pięknie zewnętrznym nie mogę być "pełnią siebie".
W szkole średniej z powodu wyglądu próbowała mi dokuczać najśliczniejsza koleżanka z klasy. Wyglądała jak laleczka. Ale się nie udało, bo po prostu udawałam, że nie słyszę. Po paru takich próbach znudziło jej się. Wiem, że dziś wygląda jak wieloryb. Nie wiem, co się stało. Przypuszczam, że to po jakiś lekach. Jakiś czas temu usłyszałam wprost, żem brzydka od kogoś, kogo obdarzyłam uczuciem. I że spotykam się z odrzuceniem tylko z tego jedynego powodu. Wiem, że to stąd, że sama nie mogę przez to być "pełnią siebie". Widzę to, aż za nadto.
Raczej nie wybieram się na operacje plastyczne. To chyba nie jest wcale takie proste, że kładziesz się na stół i wstajesz piękna jak łania. A wiesz, że po zrobieniu piersi, to trzeba za 10 lat znów poddać się operacji, żeby wymienić wkład? I tak co 10 lat. A co jeśli za którymś razem jakiś szczegół pójdzie nie tak i wyjdzie na to, że tylko kłopotów sobie narobiłam?
W szkole średniej z powodu wyglądu próbowała mi dokuczać najśliczniejsza koleżanka z klasy. Wyglądała jak laleczka. Ale się nie udało, bo po prostu udawałam, że nie słyszę. Po paru takich próbach znudziło jej się. Wiem, że dziś wygląda jak wieloryb. Nie wiem, co się stało. Przypuszczam, że to po jakiś lekach. Jakiś czas temu usłyszałam wprost, żem brzydka od kogoś, kogo obdarzyłam uczuciem. I że spotykam się z odrzuceniem tylko z tego jedynego powodu. Wiem, że to stąd, że sama nie mogę przez to być "pełnią siebie". Widzę to, aż za nadto.
Raczej nie wybieram się na operacje plastyczne. To chyba nie jest wcale takie proste, że kładziesz się na stół i wstajesz piękna jak łania. A wiesz, że po zrobieniu piersi, to trzeba za 10 lat znów poddać się operacji, żeby wymienić wkład? I tak co 10 lat. A co jeśli za którymś razem jakiś szczegół pójdzie nie tak i wyjdzie na to, że tylko kłopotów sobie narobiłam?