27 Sty 2014, Pon 6:11, PID: 378360
Ja myślę, że złapanie zająca w dzieciństwie, jest tak małym urazem, w głowę, że nie mogło się to przyczynić do takich uszkodzeń w mózgu, aby powodować objawy neurologiczne. Gdyby uderzenie w głowę, byłoby na prawdę poważne to mogłoby się tak zdarzyć, że faktycznie mogłoby dojść do uszkodzeń. Osobiście znam osobę, która w dzieciństwie miała wypadek na łyżwach. Uderzenie głową o lód było tak silne, że ta osoba straciła przytomność. W wieku 24 lat tej osobie objawiła się padaczka pourazowa. Teraz ta osoba to starsza pani.
Jeżeli od tego zająca skrzywił Ci się nos, to prawdopodobnie był złamany i nie zrósł się tak, aby się tylko zagoiło. Przypuszczam, że nikt z Tobą nie poszedł do lekarza i teraz masz taką nosową pamiątkę z dzieciństwa. Chociaż nie, piszesz, że byłeś właśnie wtedy u neurologa. A przyznałeś się do tego, że boli Cię nosek? Bo ja pamiętam, że jak byłam mała, to często się nie przyznawałam, że coś mnie boli, żeby tylko lekarze nic "strasznego" mi nie robili.
Jeżeli od tego zająca skrzywił Ci się nos, to prawdopodobnie był złamany i nie zrósł się tak, aby się tylko zagoiło. Przypuszczam, że nikt z Tobą nie poszedł do lekarza i teraz masz taką nosową pamiątkę z dzieciństwa. Chociaż nie, piszesz, że byłeś właśnie wtedy u neurologa. A przyznałeś się do tego, że boli Cię nosek? Bo ja pamiętam, że jak byłam mała, to często się nie przyznawałam, że coś mnie boli, żeby tylko lekarze nic "strasznego" mi nie robili.