30 Sty 2014, Czw 20:13, PID: 378798
...nic tak nie stawia na nogi jak odrobina agresji...
Szukanie "jedynej prawdziwej" definicji normalności i tego kogo można zaliczyć do tej grupy a kogo nie - zawsze skończy się walką na noże w stylu "moje definicja jest lepsza, nie znasz sie".
Każdy z nas w swoim malutkim świecie ma swoją własną definicje. W związku z tym, oceniając całkowicie subiektywnie:
czy rozmawiając z nieznajomymi macie częściej poczucie "ciekawa osoba, miło się rozmawiało" czy raczej "moja fobia jest niczym w porównaniu z jego (lub jej) zaburzeniami". Ja niestety muszę się przyznać że coraz częściej spotykam ludzi z drugiej kategorii. ...i tu niestety koło się zaczyna nakręcać bo ciężko jest uwierzyć że próbowanie wyjścia do ludzi ma jakiś sens
Szukanie "jedynej prawdziwej" definicji normalności i tego kogo można zaliczyć do tej grupy a kogo nie - zawsze skończy się walką na noże w stylu "moje definicja jest lepsza, nie znasz sie".
Każdy z nas w swoim malutkim świecie ma swoją własną definicje. W związku z tym, oceniając całkowicie subiektywnie:
czy rozmawiając z nieznajomymi macie częściej poczucie "ciekawa osoba, miło się rozmawiało" czy raczej "moja fobia jest niczym w porównaniu z jego (lub jej) zaburzeniami". Ja niestety muszę się przyznać że coraz częściej spotykam ludzi z drugiej kategorii. ...i tu niestety koło się zaczyna nakręcać bo ciężko jest uwierzyć że próbowanie wyjścia do ludzi ma jakiś sens