15 Cze 2007, Pią 13:11, PID: 380
Witam, ja całe życie byłam nieśmiała. Jako dziecko wstydziłam się rozmawiac z obcymi, robić zakupy w sklepie. Teraz jestem dorosła, już jest lepiej, ale nieśmiałość we mnie jest nadal. Nie wejdę np do małego sklepiku jeśli wiem, że nie ma w nim innych klientów. No chyba że mam coś konkretnego do kupienia. Na studiach nie miaąłm prawie znajomych, poza dwoma koleżankami, które znałam ze szkoły średniej. Teraz zaczełam pracować, chociaż pojechanie i złożenie cv to było niezłe wyzwanie. Boję się rozmawiać z ludźmi z pracy, wstydzę się pytać jak czegoś nie wiem, chcoiaż powtarzali żebym pytała. Staram sie walczyć rękami i nogami, trochę pomaga, ale dużo mnie to kosztuje.
Od kilku miesięcy chodze do psychologa, trochę to pomaga, chcoiaż wiem, że to ja muszę sobie sama pomóc... U mnie dochodzi jeszcze stara, niedoleczona depresja, niskie poczucie własnej wartości i przeświadczenie, ze nie mam NIC do powiedzenia i zaoferowania innym. Mam nadzieję, że chociaż troszkę sobie tu na tym forum pomożemy I sorki za ten chaotyczny post...
Od kilku miesięcy chodze do psychologa, trochę to pomaga, chcoiaż wiem, że to ja muszę sobie sama pomóc... U mnie dochodzi jeszcze stara, niedoleczona depresja, niskie poczucie własnej wartości i przeświadczenie, ze nie mam NIC do powiedzenia i zaoferowania innym. Mam nadzieję, że chociaż troszkę sobie tu na tym forum pomożemy I sorki za ten chaotyczny post...