04 Maj 2014, Nie 14:05, PID: 391768
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04 Maj 2014, Nie 15:10 przez Zasió.)
Nie no, teraz to już się pogrążasz, zgrana karta. Jak będziesz stawiał plusik przy każdym moim poście to zupełnie zaprzepaścisz efekt. Twoja wiktoria już straciła wiele w moich oczach.
"W którym miejscu ta "tyrada"?"
Miedzy wierszami w twoich postach.
"Egzaltacja."
Nie, opis sytuacji nawiązujący formą do przypowieści o koźle.
"Ja nie miałem żadnego, bo nikomu nie mówiłem o swoim problemie, a zmieniając środowisko, nie znałem ani jednej osoby z nowego."
Chwilunia, chwalisz się odcięciem od starego towarzystwa, więc, jak mneimam, ne było najlepsze. Owszem, twoim sukcesem jest to, ze otworzyłeś się a towarzystwo nowe, ale wnioskuję, że nie powiedzieli ci "goń się, leszczu" Pozytywne przyjęcie to też coś.
"Jak wszedłem tu po tych mniej więcej dwóch latach, to zobaczyłem chyba wszystkie nicki, które zapamiętałem. To samo w sobie jest dość wymowne."
A ja po dwóch altach nie widzę sporej masy nicków.
No ale wniosek jak widać jest ten sam niezależnie od sposobu postrzegania przesłanek, to po co o tym dyskutować.
Swoją drogą, najciekawszy fragment "Precz z egalitaryzmem, nikt nie jest nikomu równy, ale nie jestem od nikogo lepszy ani gorszy." Psychologia/socjologia kwantowa? Superpozycja?
"W którym miejscu ta "tyrada"?"
Miedzy wierszami w twoich postach.
"Egzaltacja."
Nie, opis sytuacji nawiązujący formą do przypowieści o koźle.
"Ja nie miałem żadnego, bo nikomu nie mówiłem o swoim problemie, a zmieniając środowisko, nie znałem ani jednej osoby z nowego."
Chwilunia, chwalisz się odcięciem od starego towarzystwa, więc, jak mneimam, ne było najlepsze. Owszem, twoim sukcesem jest to, ze otworzyłeś się a towarzystwo nowe, ale wnioskuję, że nie powiedzieli ci "goń się, leszczu" Pozytywne przyjęcie to też coś.
"Jak wszedłem tu po tych mniej więcej dwóch latach, to zobaczyłem chyba wszystkie nicki, które zapamiętałem. To samo w sobie jest dość wymowne."
A ja po dwóch altach nie widzę sporej masy nicków.
No ale wniosek jak widać jest ten sam niezależnie od sposobu postrzegania przesłanek, to po co o tym dyskutować.
Swoją drogą, najciekawszy fragment "Precz z egalitaryzmem, nikt nie jest nikomu równy, ale nie jestem od nikogo lepszy ani gorszy." Psychologia/socjologia kwantowa? Superpozycja?