25 Maj 2014, Nie 14:59, PID: 393762
Właściwie to mnie nie dziwi. Łatwiej jest machnąć na to wszystko ręką i powiedzieć "Aha, ona ma jakiś problem, powiedziała mi o tym, ale na razie nie chce mi się nic z tym robić", niż chociaż spróbować to zrozumieć. Nie ogarniam, dlaczego wszyscy są tacy obojętni na problemy innych. Pamiętam, że kiedyś zwierzałam się znajomemu z moich problemów (innych niż fobia, ale też ważnych). Myślałam, że nie wiem, dostanę od niego jakąś radę, może mnie trochę wesprze. A on potraktował to jako nic ważnego. Jego reakcja - AHA. A dalej przejście na inny temat. Nawet trochę się tym nie przejął. I to nie był pierwszy raz, kiedy uświadomiłam sobie jak ludzie potrafią się obchodzić ze sprawami, które mają po prostu gdzieś.
I szczerze wątpię, że kiedyś poznam kogokolwiek, kto by się tym przejął. W końcu po co, skoro to nie jego problem, tylko mój...
I szczerze wątpię, że kiedyś poznam kogokolwiek, kto by się tym przejął. W końcu po co, skoro to nie jego problem, tylko mój...