28 Maj 2014, Śro 17:53, PID: 394146
nikaragua napisał(a):i to samo w sobie jest kiepskim pomysłem bo z moich obserwacji wynika że skrzywiony skrzywionego dołuje, polecam towarzystwo osób prostych.alice20 napisał(a):Dzień dobry drodzy fobicy, a mam nadzieje że już niedługo powiem dzień dobry wolin i wyzwoleni ludzie 8) od ok 2 miesięcy próbuję walczyć ze średnią w skali Liebowitz:a fobią społeczną. Mam chłopaka jestem z nim 4 miesiące. On nie wie o moich problemach, wstydzę się powiedzieć. Boje się, że mnie wyśmieje, pomyśli że zmyślam, użalam się nad sobą i dramatyzuje. A mnie tak to już męczy, stresuje się nawet spotkaniami z nim, a przecież po tych 4 miesiącach już nie powinnam! Ten stres sprawia że często przy nim milcze, nie mam o czym rozmawiać, boje się cokolwiek powiedzieć żebym na głupka przy nim nie wyszła. Ciągle siedzimy w domu, przeze mnie bo ja boje się gdziekolwiek wyjść, parę razy chciał mnie zabrać do swoich znajomych to ja się wykręcałam że nie bo coś tam. Wcześniej poznałam ich na jego studniówce, ale chyba nie zrobiłam na nich dobrego wrażenia bo cały czas siedziałam cicho, parę słów zamieniłam i tyle. A co jeśli teraz też tak bd? z nikim nie bd potrafiła porozmawiać bd siedziała jak kołek, uznają mnie za jakąś dziwną Z chłopakiem widujemy się raz na tydzień bo ja studiuje w innym mieście, a i tak jak się spotkamy to nie mamy o czym gadać, wiem, że to prze zemnie. Chciałabym powiedzieć mu o tym, ale jak wcześniej wspomniałam boje się. Może powiedzieć mu? może zrozumie teraz dlaczego tak unikam wychodzenia z domu? może powiedzieć że chcę zerwać z nim ze względu na mój problem? że znajdzie sobie na pewno zdrową kobietę która ma równo pod sufitem? z jednej strony ulżyłoby mi gdybym zerwała, nie byłabym narażona na stres związany z widywaniem, ale z drugiej strony mówi, że mnie kocha, że nie zamierza kobiety zmieniać. A ja myślę, że on chce być ze mną dla jednego.. że tylko to, że dobrze nam w łóżku przy mnie go trzyma i to że jestem ładna i zgrabna, bo przecież nie dlatego że dobrze mu się ze mną rozmawia wgl nie gadamy na jakieś konkretne tematy bo ja nie potrafię podtrzymać rozmowy, złości się czasem na mnie że nic nie mówię, tym samym wywiera na mnie presje i zazwyczaj po spotkaniu z nim czuje się jak bagno. Chyba go kocham. Czasem są takie chwile, że się wygłupiamy śmiejemy się ostatnio bardzo rzadko. Męczę się. Wybaczcie, że tak dużo napisałam ale naprawdę liczę na waszą pomoc. Powiedzieć mu o moim problemie, czy może starać się to ukryć do czasy kiedy może uda mi się z niej wyjść? z góry dziękuje za wasze odpowiedzi
A jak go poznałaś? Miejsce poznania i okoliczności też mają wpływ na to jak on to może odebrać. Pierwsza rzecz jest taka, że mnie w ogóle dziwi, że można być w związku jeśli ma się fobie. U mnie to się ogranicza do krótkich rozmów i nie ma szans żeby któryś chłopak mnie bliżej poznał. Wszystko zależy na ile dojrzały jest twój chłopak. Ja unikam zdrowych ludzi bo zawsze uważałam, że oni nie są w stanie zrozumieć.