16 Cze 2014, Pon 23:19, PID: 396062
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Cze 2014, Pon 23:28 przez Pan Foka.)
Wydaje mi się, że człowiek inteligentny nie potrzebuje testu, by tego dowieść. Oczywiście ten mniej inteligentny też będzie myślał, że jest kumaty, ale skoro nie przeszkadza mu to w egzystencji (ba - pomaga!) i jakoś sobie radzi, to nie jest z nim tak źle. Sprowadzanie inteligencji do umiejętności rozwiązywania testów to jednak spłaszczanie zagadnienia. Jeśli na ten przykład ktoś - delikatnie mówiąc - upośledzony potrafił zamienić swą ułomność w maszynkę do zarabiania pieniędzy, to wykazał się ogarnięciem. Inteligencja to umiejętność rozwiązywania problemów. Można wybierać odpowiedni obrazek w ciągu, można przekuwać teoretycznie dyskwalifikujące wady w nawet zalety.
Ja rozumiem, że test to tylko test i ma deczko inne cele niż katalogowanie ludzi do odpowiednich kast, niemniej jego zamknięta, prosta forma nie oddaje rzeczywistości. No i wszyscy lubimy dowartościowujące historie o przygłupich profesórach i doktórach (bo wiedza to jeszcze inna sprawa).
@dół: ten pan jeszcze zapomniał o inteligencji wbijania gwoździ (odpowiada za umiejętność eleganckiego, równego wbicia gwoździa, dobrze wykształcone u stolarzy, cieśli i w budowlance).
Ja rozumiem, że test to tylko test i ma deczko inne cele niż katalogowanie ludzi do odpowiednich kast, niemniej jego zamknięta, prosta forma nie oddaje rzeczywistości. No i wszyscy lubimy dowartościowujące historie o przygłupich profesórach i doktórach (bo wiedza to jeszcze inna sprawa).
@dół: ten pan jeszcze zapomniał o inteligencji wbijania gwoździ (odpowiada za umiejętność eleganckiego, równego wbicia gwoździa, dobrze wykształcone u stolarzy, cieśli i w budowlance).