10 Lip 2014, Czw 8:58, PID: 402210
w moim przypadku przyjazn damsko męska istnieje ale musi być lekki dystans i "oddech"
mam np takiego kumpla z którym mogę się codziennie albo co drugi dzien spotykać i zawsze się dogadamy nawet jeśli się rozmijamy w opiniach. Z koleżankami muszę robić przerwy na jakiś czas bo taka bliska relacja zawsze prędzej czy później prowadzi do jakiegoś konfliktu. Nawet o jakąś pierdołę bez znaczenia. W górę biorą emocje i ona musi na siłę udowodnić swoją rację a moje ego nie pozwala na podporządkowanie się kobiecie
Do tego pewnie też dochodzi czynnik że nigdy nie miałem dziewczyny a moje koleżanki zazwyczaj są ładne i przez obecność z nimi dostaję jakiegoś ciśnienia. Oczywiście nie jest to ich wina, faceci (do tego tacy słabi jak ja) też mają swoje "jazdy"
mam np takiego kumpla z którym mogę się codziennie albo co drugi dzien spotykać i zawsze się dogadamy nawet jeśli się rozmijamy w opiniach. Z koleżankami muszę robić przerwy na jakiś czas bo taka bliska relacja zawsze prędzej czy później prowadzi do jakiegoś konfliktu. Nawet o jakąś pierdołę bez znaczenia. W górę biorą emocje i ona musi na siłę udowodnić swoją rację a moje ego nie pozwala na podporządkowanie się kobiecie
Do tego pewnie też dochodzi czynnik że nigdy nie miałem dziewczyny a moje koleżanki zazwyczaj są ładne i przez obecność z nimi dostaję jakiegoś ciśnienia. Oczywiście nie jest to ich wina, faceci (do tego tacy słabi jak ja) też mają swoje "jazdy"