29 Paź 2014, Śro 19:55, PID: 418424
Hej.
Cała sytuacja z pracą była zanim moja była "podziękowała" mi przez sms. Po tym jak dostałem sms nie miałem ochoty niczego wyjaśniać bo byłem w ogromnym szoku i nie potrafiłem zrozumieć dlaczego mnie zostawiła -> być może ja byłem zbyt głupi i naiwny --> zresztą nawet nie miałem takiej możliwości bo pracowała za granicą na wakacje. Na parę dni przed zakończeniem związku było wszystko ok były rozmowy o tym jak to mnie nie kocha itd. Parę tygodni po zerwaniu pisała do mnie i pytała co u mnie itd ale było tylko to po to bo może zrozumiałą , że jednak należało mi się jakieś wyjaśnienie , którego nigdy nie usłyszałem i nie usłyszę. Studiowaliśmy razem i gdy ją spotykałem wracał ogromny ból , żal nie wiem jak to określić.Przed i w trakcie związku czułem się świetnie , miałem jakieś marzenia może głupio to zabrzmi ale wtedy czułem , że mogę wszystko , a wszystkie te sytuacje wpędziły mnie na przysłowiowe dno psychiczne z , którego powoli wychodzę ale czuję też , że nie jestem tą samą osobą co kiedyś. Teraz gdy widzę jakąś ofertę pracy to przez chwilę myślę , że byłoby fajnie , a za chwilę że jednak dam sobie spokój bo do niczego się nie nadaję itd....
Zwolnienie z pracy być może wynikało z mojego lekkiego poddenerwowania albo po prostu nawet nie chodziło o moje niedopatrzenie bo to nie było coś bardzo ważnego , a szefostwo miało do zatrudnienia 2 nowe osoby , które miały grupy inwalidzkie co wiąże się z dodatkowymi zyskami dla pracodawcy
Cała sytuacja z pracą była zanim moja była "podziękowała" mi przez sms. Po tym jak dostałem sms nie miałem ochoty niczego wyjaśniać bo byłem w ogromnym szoku i nie potrafiłem zrozumieć dlaczego mnie zostawiła -> być może ja byłem zbyt głupi i naiwny --> zresztą nawet nie miałem takiej możliwości bo pracowała za granicą na wakacje. Na parę dni przed zakończeniem związku było wszystko ok były rozmowy o tym jak to mnie nie kocha itd. Parę tygodni po zerwaniu pisała do mnie i pytała co u mnie itd ale było tylko to po to bo może zrozumiałą , że jednak należało mi się jakieś wyjaśnienie , którego nigdy nie usłyszałem i nie usłyszę. Studiowaliśmy razem i gdy ją spotykałem wracał ogromny ból , żal nie wiem jak to określić.Przed i w trakcie związku czułem się świetnie , miałem jakieś marzenia może głupio to zabrzmi ale wtedy czułem , że mogę wszystko , a wszystkie te sytuacje wpędziły mnie na przysłowiowe dno psychiczne z , którego powoli wychodzę ale czuję też , że nie jestem tą samą osobą co kiedyś. Teraz gdy widzę jakąś ofertę pracy to przez chwilę myślę , że byłoby fajnie , a za chwilę że jednak dam sobie spokój bo do niczego się nie nadaję itd....
Zwolnienie z pracy być może wynikało z mojego lekkiego poddenerwowania albo po prostu nawet nie chodziło o moje niedopatrzenie bo to nie było coś bardzo ważnego , a szefostwo miało do zatrudnienia 2 nowe osoby , które miały grupy inwalidzkie co wiąże się z dodatkowymi zyskami dla pracodawcy