16 Sty 2015, Pią 0:54, PID: 430114
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Sty 2015, Pią 0:57 przez quattro88.)
Ludzie to dziwni są. Z wieloma rzeczami które piszecie powyżej zgadzam się . Ja też nie umiem gadać o przysłowiowej d... Maryny. No nie potrafię po prostu. Albo gadać dla samego gadania jak 90 procent ludzi których spotykam na codzień. Zamiast gadać bez sensu wolę nic nie mówić. I moze dlatego wiele osób patrzy na mnie spode łba. Obgadywanie to druga plaga. Od dawna jestem tego świadkiem - w szkole, w rodzinie, w pracy - jednej, drugiej... Myślę że to jeden z głównych powodów dla którego mimowolnie zamykam się w sobie - pokazać innym jak najmniej siebie, nie otwierać się pod żadnym pozorem, nie zwierzać się choćby nie wiem jak było ciężko - bo potem mogą to wykorzystać przeciwko mnie. Niestety czasami trudno ukryć emocje które kipią jeśli dusimy je w sobie. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich - "do środka" zapraszam tylko najbardziej zaufanych a takich to na palcach jednej reki mogę wyliczyć. Bynajmniej nie są to ludzie z pracy... Ktoś mi kiedyś powiedział nawet że w pracy kolegów nie ma - sa tylko znajome twarze. Zastosowałem... Czy słusznie? Lepiej zapobiegać niż leczyć skutki...
Powyzej ktoś napisał że kiedyś panowała większa kultura... Hmm... co do tego to nie wiem, cięzko mi powiedzieć, ale kiedyś to napewno ludzie przynajmniej potrafili jakos ze sobą rozmawiać. Mieli na to czas, także na to aby sie spotkać i porozmawiać. Nie było fejsbuków czy innych takich bajerów. Myślę że i takich problemów osobowościowych jakimi dotknieta jest większośc z nas również było mniej.....
.........a tak wogóle to zastanawiam się kto tu tak n a p r a w d ę jest nienormalny - czy ja czy jednak ta tzw. "normalna" część społeczeństwa?
Powyzej ktoś napisał że kiedyś panowała większa kultura... Hmm... co do tego to nie wiem, cięzko mi powiedzieć, ale kiedyś to napewno ludzie przynajmniej potrafili jakos ze sobą rozmawiać. Mieli na to czas, także na to aby sie spotkać i porozmawiać. Nie było fejsbuków czy innych takich bajerów. Myślę że i takich problemów osobowościowych jakimi dotknieta jest większośc z nas również było mniej.....
.........a tak wogóle to zastanawiam się kto tu tak n a p r a w d ę jest nienormalny - czy ja czy jednak ta tzw. "normalna" część społeczeństwa?