25 Lut 2015, Śro 16:40, PID: 435224
Jestem gejem, chce czuc, ze sie podobam, ze jestem atrakcyjny, ze mam powodzenie. Chce zyc. Wiec wychodze do klubow w nocy lub spotykam sie z facetami. A niestety SSRI-inki czy nawet benzo nie dadza rady uspokoic mnie na takie rozrywkowe eventy jak dyskoteka czy seks. Wiec pije. Pije nerwowo i lapczywie jak swinia. Jak wychodze w weekend do disco to w przeliczeniu na wodke wyjdzie z pol litra. Potem wracam do domu i kaca potrafie miec trzy dni. I jeszcze lapac przeziebienia - przeziebienia lapie od wysuszenia alkoholem w polaczeniu ze swoimi normalnymi lekami (a takze benzo, phenibutem itd) a potem lecze sie przez miesiac z przeziebien (od listopada juz 4 antybiotyki) Moja psycho mowi, ze pewnie stres, jaki przechodze podnosi mi kortyzol i ze wystarczy ze wejde w tlum w dyskotece, do tego chwyce za lodowate piwo (a pic z nerwow powoli nie umiem) i w ten sposob od razu mam katar, goraczke itd. W sumie jestem wrakiem