22 Mar 2015, Nie 14:27, PID: 438688
Wiecie co?
Zawsze uważałem, że na ryju nie wyglądam najgorzej. że wyglądam średnio. Budowa ciała, obleśna i nieproporcjonalna, to co innego, ale ryj wydawał mi się poprawny.
Dziwnie to brzmi na tym forum, ale serio - akurat na tym tle sądziłem, że nie mam kompleksów- choć złudzeń też nie.
Nie rozumiem, jak to było możliwe...
Bawiłem się dziś jakąś alternatywną aplikacją aparatu w telefonie i zrobiłem sobie zdjęcie. Takie z zaskoczenia, z byle jakim światłem i byle jaką miną.
O ... Nie wiem dlaczego dopiero w 26 roku życia dotarło do mnie jak żałośnie wyglądam. Ten niekształtny ryj, te brzydkie zasinienia pod oczami, to obrzydliwe zapadnięte prawe oko... Chryste! Jak mogłem kiedykolwiek marzyć, że moze spodobam sie komuś w miarę ładnemu?
Nie powinienem tego pisać w tym temacie, bo to przecież nie urojenia ani dysmorfofobia. Po prostu zawsze wypierałem ten prawdziwy obraz samego siebie ze świadomości, pamiętałem tylko te fotki na których nie wyglądam jak frajer z amerykańskiej komedii..
I jakoś smutno mi się zrobiło, gdy dotarło do mnie jak przyziemna jest prawda... Nie ma we mnie nic poprawnego. Ani fizyczność, ani psychika...
Zawsze uważałem, że na ryju nie wyglądam najgorzej. że wyglądam średnio. Budowa ciała, obleśna i nieproporcjonalna, to co innego, ale ryj wydawał mi się poprawny.
Dziwnie to brzmi na tym forum, ale serio - akurat na tym tle sądziłem, że nie mam kompleksów- choć złudzeń też nie.
Nie rozumiem, jak to było możliwe...
Bawiłem się dziś jakąś alternatywną aplikacją aparatu w telefonie i zrobiłem sobie zdjęcie. Takie z zaskoczenia, z byle jakim światłem i byle jaką miną.
O ... Nie wiem dlaczego dopiero w 26 roku życia dotarło do mnie jak żałośnie wyglądam. Ten niekształtny ryj, te brzydkie zasinienia pod oczami, to obrzydliwe zapadnięte prawe oko... Chryste! Jak mogłem kiedykolwiek marzyć, że moze spodobam sie komuś w miarę ładnemu?
Nie powinienem tego pisać w tym temacie, bo to przecież nie urojenia ani dysmorfofobia. Po prostu zawsze wypierałem ten prawdziwy obraz samego siebie ze świadomości, pamiętałem tylko te fotki na których nie wyglądam jak frajer z amerykańskiej komedii..
I jakoś smutno mi się zrobiło, gdy dotarło do mnie jak przyziemna jest prawda... Nie ma we mnie nic poprawnego. Ani fizyczność, ani psychika...