02 Wrz 2015, Śro 16:27, PID: 467564
Cytat:No raczej chyba nie. Wiem, z autopsji (miesięcznej znajomości z super śmiałym, lubianym, otoczonym szerokim gronem znajomych chłopakiem), że wycofanie społeczne prędzej czy później stanie się przeszkodą w związku.Ty jak uważasz, pasujecie do siebie ?
Ja jestem w związku z kobietą energiczną, prospołeczną, która co weekend przerabia moje mieszkanie w "Warsaw Shore", a w środku tygodnia wcale nie jest lepiej ( wytrzymuje tylko dlatego, że w czasie tych imprez ćpam psychotropy ). Niby fajna, inteligentna, bardzo ładna (w sumie wyjątkowo ładna) oraz normalna kobieta, a ta jej pozorna normalność zaczyna mnie już męczyć i to tak na poważnie.
Ona "znajomych" ma wszędzie. Idziemy do kina, to spotyka znajomych. Idziemy do teatru, to spotyka znajomych. Ona wszędzie spotyka znajomych lub poznaje nowych. Niezbyt mi to pasuje, a lubię praktycznie wszystkie"wielkomiejskie rozrywki", ale lubię się im oddawać sam lub we dwoje, a nie w "stadzie" obcych ludzi - męczarnia.
Po niedzielnej imprezie zaczynam odliczać, ile jeszcze z nią wytrzymam, ale chyba już niedługo.
Widzisz, wcale nie musiałbyś być szczęśliwa z tym osobnikiem.
Czego oczekuję od kobiety ?
Po pierwsze zasadnicze, żeby nie była proSpołeczna. Przez to stwierdzenie rozumiem tylko tyle, zeby nie organizowała w domu żadnych "kawek", spotkań, nasiadówek do 4 rano, w gronie 10 -15 osób lub więcej. Jak na mój gust nagromadzenie 10 -15 osób na 65 -68 m2, to zbyt dużo.
Wszystko inne mozna dogadać, tego nie