26 Gru 2015, Sob 22:33, PID: 499336
Może się mylę, ale jak dla mnie jest to typowy stan marazmu (dystymia/cyklotymia). Konsultacja z psychiatrą jak dla mnie jest tu wskazana (sam niebawem zamierzam iść, ale się boję).
Rodzinny lekarz u którego leczy się mój ojciec już z 15 lat (czyli pewnie musi być dobry) także przepisał mi Propranolol który też brałem, ale to raczej nie na nerwicę, a na podwyższone bicie serca. Pomagać pomaga, ale odstawiłem bo obawiam się, że się jeszcze od tego leku uzależnię, albo on mi coś zrobi.
Z tym, że ja mam gorzej bo matury nie mam, do studiów się nie nadaję, i jestem niepełnosprawny umysłowo. Rodzina mi mówi żebym się nie martwił, ale ja się czuję jak warzywo.
Rodzinny lekarz u którego leczy się mój ojciec już z 15 lat (czyli pewnie musi być dobry) także przepisał mi Propranolol który też brałem, ale to raczej nie na nerwicę, a na podwyższone bicie serca. Pomagać pomaga, ale odstawiłem bo obawiam się, że się jeszcze od tego leku uzależnię, albo on mi coś zrobi.
Z tym, że ja mam gorzej bo matury nie mam, do studiów się nie nadaję, i jestem niepełnosprawny umysłowo. Rodzina mi mówi żebym się nie martwił, ale ja się czuję jak warzywo.