04 Sie 2008, Pon 21:36, PID: 50856
Ja zdałam za 3 razem... Stres przeogromny... Na kurs poszłam, bo mama wierciła mi dziurę w brzuchu! Teraz jestem jej wdzięczna, bo daje mi to pewną niezależność!
Instruktora miałam spokojnego, nie krzyczał... ale łapał za kolano Stresowało mnie to niesamowicie... Bałam się go na początku... Ale okazał się niegroźny i sympatyczny w sumie...
Nienawidziłam jeździć, teraz zadziwiam się sama stwierdzeniem, że to lubię!
Instruktora miałam spokojnego, nie krzyczał... ale łapał za kolano Stresowało mnie to niesamowicie... Bałam się go na początku... Ale okazał się niegroźny i sympatyczny w sumie...
Nienawidziłam jeździć, teraz zadziwiam się sama stwierdzeniem, że to lubię!