02 Maj 2016, Pon 10:54, PID: 537590
Just.a.girl napisał(a):Soyokaze napisał(a):Just.a.girl napisał(a):A wielu z was wstydzi się tego, że nie ma znajomych, ani życia towarzyskiego? Jak się z z tym czujecie?
Miałem i guzik z tego wyszło. Ogólnie był tylko problem z dogadywaniem się z każdym kolejnym rokiem w szkole. Wręcz odżyłem jak się te znajomości skończyły. Ja się męczę wśród ludzi... i ludzie mnie męczą.. Wręcz czuję ulgę gdy jestem w końcu w domu zamiast na głupkowatych ploteczkach, które nic nie wnoszą do życia. Owszem czasami człowiek się rozluźni z jakiś żartów lub wtedy gdy o kimś się mówi I to w żartach... Ale z czasem takie żarty, naśmiewania nudzą..
Żadnego wstydu, wręcz czuję się bardziej wolny i niezależny i mniej wciśnięty w tą TUBĘ społeczną :-D Że muszę robić tak i tak i mówić tak i tak.
A i Kolor to facet
To przepraszam z góry Kolor za określenie go kobietą. Ten kwiat w awatarze mnie zmylił. o.O
To prawda, że męczące są takie relacje na siłę. A masz lub miałeś może kogoś, w czyim towarzystwie się czujesz dobrze, przyjaciela/przyjaciółkę? Choć jedną taką osobę?
Kolor czy Ja?
Bo jeśli Ja.. To mimo, że na początku jestem wesoły i staram się być towarzyski to potem się zastanawiam czy tam pasuję, czy ludzie mnie akceptują. Czy nie jestem jakimś powietrzem. Czasami mam ochotę zniknąć. Również nie potrafię uwierzyć w to, że ktoś chciałby przebywać w moim towarzystwie, że dla kogoś bym się liczył. Dochodzi też element mojej komunikacji.. Czasami się zastanawiam czy durnia z siebie nie robię, czy nie nudzę.. Utarło się u mnie to, że nawet jak teraz będąc na czacie np coś na piszę to wiem, że będę po jakimś czasie olany.. Ja już to po prostu wiem, że tak będzie. Dlatego czasami się dziwie, że zabieram głos, bo czasami myślę czy by lepiej jakbym zamilkł.
Co do pytania to brak.. Nigdy.. Od zawsze sam i nigdzie dobrze się czułem.. Z każdym wiekiem, rokiem klasą itd. czułem się zepchnięty na boczny tor.. Raz, że ja się źle czułem i ciężko mi było się wpasować, 2 to oni za to jaki byłem.