01 Cze 2016, Śro 0:21, PID: 547399
Placebo napisał(a):Przygnębienie to częsty u nas- fobików problem z tego co zauważyłam. No bo jak tu się cieszyć życiem, kiedy fobia tak ogranicza? Ale trzeba starać się chociaż sprawiać wrażenie osoby normalnej a ja wyglądam cały czas jak ponurak, żadko się uśmiecham spontanicznie czy śmieję - jeśli już to często jest sztuczne i wymuszone. Ludzie lubią zwracać na to uwagę (niedawno usłyszałam np. że wyglądam jak kobieta po przejściach) ale nie umiem tego zmienić. Podobny problem mam z głosem. Jak jestem bardziej apatyczna ten głos jest taki cichy i wystrasznony. Nie chcę być postrzegana jako taki ponurak ale wiecznie jestem apatyczna a w kontaktach z ludźmi, kiedy mam wrażenie, że się patrzą i oceniają to już wogóle. Jak jest u was? Macie podobny problem? Ludzie zwracają na to uwagę, pytają? Zdarza wam się udawać i grać pogodnych, życzliwych pomimo przygnębienia?
Smutek jest jednym z wielu emocji.Najlepsza metoda rozladowania jest placz.
Male dzieci placza , i w ten sposob nie tylko szybko ,ale i gleboko wyrazaja swoj smutek. Nie tylko lzy ,ale rowniez łkanie.
W ten sposob wyrazanie smutku przenika wraz z odechem do wnetrza ciala.
jakby kogos interesowalo to wiecej na ten temat napisal Aleksander Lowen w Bioenergetyce
Dlatego dzieci smuca sie glosna, ale za to krotko.
Rownie dobrze moge zarzyczyc sobie zero zlosci pokazywanej na zewnatrz..
skutki tej decyzji
- bycie ofiara ,wszyscy wchodza mi na glowe,
- depresja
- zniechecenie
i wiele innych
zwykle nie wyrazony gniew zmienia sie w poczucie winy,taki gniew zwrocony do wewnatrz
Moim zdaniem ,jesli pojawi sie smutek trzeba pozwolic mu byc...
wypalic sie jak ognisku...
on o czyms nas informuje, moze ze uracilismy cos waznego..
moim zdaniem pocieszanie kogos nie jest dobrym pomyslem,
lepiej współodczuwac ten smutek...
emocje stanowia informacje o nas..
sa ludzie ktorzy nas rozumieja, i tacy ktorzy nie...
dlatego miec przynajmniej jedna zaufana osobe ,ktora zrozumie nas i zaakceptuje co czujemy...
zwykle taka osoba jest pscholog,a
w zdrowych rodzinach sa rodzice
w ten sposob przezywamy zalobe ,po smierci bliskiej osoby,
zaloba czyli taki wielki smutek pozwala
pojednac sie z odejsciem kogos bliskiego...
i przeciez nikt nie mowi nic sie nie stalo ,glowa do gory...
nawet w Bibli Jezus mowi;
wez swoj krzyz i pojdz za mna...
ja mysle, ze chodzi o wlasnie krzyz uczuc niechcianych ,ktorych nie chcemy odczuwac np. smutek,lęk, rozpacz, nienawisc,
kiedys sie nad tym zastanawialem i taka mi mysl sie pojawila
przynajmniej ja tak to rozumiem