20 Sie 2008, Śro 12:23, PID: 56686
Przyłączam się do większości opinii - LEKI NAM NIE POMOGĄ - to chwilowe oszustwo mózgu, iluzja!
Owszem porawiawiają stan emocjonalny, ale tylko dopóki je bierzemy.
A co sie dzieje po zaprzestaniu ich zazywania? czujemy sie lepiej? - NIE czujemy sie duzo duzo gorzej! co powoduje, ze znow po nie siegamy, lata mijają - organizm się uzaleznia a one coraz słabiej działają!!!
Kurcze przerabialam to na sobie. Od 5 lat z tym walczę!
Pierwszy raz gdy zazylam seoxat czulam sie jak w bajce!!! Po misiąch depresji, leków i innych diabłow - wkoncu mialam humor, chcialam tanczyc, smialam sie, bylam szczesliwa jak po NARKOTYKU! taka głupawka - radosc z byle czego ... chcialam krzyczeć KOCHAM ZYCIE!!!
Ten stan minąl jak i po innych lekach... przyszedl moment, ze stracily moc, a ja stracilam NADZIEJĘ
Teraz jestem ponad 2 tyg bez leków - czy czuje sie lepiej ? NIEEE
czulam sie duzo gorzej, chcialam umrzeć - jak człowiek musi cierpiec by chcial skonczyc zycie?? !!
Powoli bardzo powoli dochodze do siebie... Zniknął lęk ze bez lekow sobie nie poradze!!!!!! co w pierwszych kilku dniach bylo dramatem zyciowym!!!!
Okazuje sie ze da sie zyc bez lekow... i kto to mowi ...
Moj lekarz ma rację, ząden lek nie wyleczy lęków! potrzebny jest PSYCHOLOG, przewartosciowanie zycia, zmiana przyzyczajen i sposobu patrzenia na swiat, wiecej wytzymalosci emocjonalnej, trzeba pracowac długo pracowac nad swoim słabitkim charakterkiem!!!!!! czasmi zalecana jest zmiana srodowiska np pracy.
Ale da się z tego wyjsc! Kazdy moze byc zdrowy!
Wiara i praca - tylko to jest drogą do WOLNOŚCI!!!
U mnie jest ciezko o tyle, ze mam słaba wolę i szybko sie zniechęcam...
ale wierze ze UDA sie kiedys... nie za tydzien i nie za miasiac, moze i nie za rok .... ale sie wkoncu UDA.
Owszem porawiawiają stan emocjonalny, ale tylko dopóki je bierzemy.
A co sie dzieje po zaprzestaniu ich zazywania? czujemy sie lepiej? - NIE czujemy sie duzo duzo gorzej! co powoduje, ze znow po nie siegamy, lata mijają - organizm się uzaleznia a one coraz słabiej działają!!!
Kurcze przerabialam to na sobie. Od 5 lat z tym walczę!
Pierwszy raz gdy zazylam seoxat czulam sie jak w bajce!!! Po misiąch depresji, leków i innych diabłow - wkoncu mialam humor, chcialam tanczyc, smialam sie, bylam szczesliwa jak po NARKOTYKU! taka głupawka - radosc z byle czego ... chcialam krzyczeć KOCHAM ZYCIE!!!
Ten stan minąl jak i po innych lekach... przyszedl moment, ze stracily moc, a ja stracilam NADZIEJĘ
Teraz jestem ponad 2 tyg bez leków - czy czuje sie lepiej ? NIEEE
czulam sie duzo gorzej, chcialam umrzeć - jak człowiek musi cierpiec by chcial skonczyc zycie?? !!
Powoli bardzo powoli dochodze do siebie... Zniknął lęk ze bez lekow sobie nie poradze!!!!!! co w pierwszych kilku dniach bylo dramatem zyciowym!!!!
Okazuje sie ze da sie zyc bez lekow... i kto to mowi ...
Moj lekarz ma rację, ząden lek nie wyleczy lęków! potrzebny jest PSYCHOLOG, przewartosciowanie zycia, zmiana przyzyczajen i sposobu patrzenia na swiat, wiecej wytzymalosci emocjonalnej, trzeba pracowac długo pracowac nad swoim słabitkim charakterkiem!!!!!! czasmi zalecana jest zmiana srodowiska np pracy.
Ale da się z tego wyjsc! Kazdy moze byc zdrowy!
Wiara i praca - tylko to jest drogą do WOLNOŚCI!!!
U mnie jest ciezko o tyle, ze mam słaba wolę i szybko sie zniechęcam...
ale wierze ze UDA sie kiedys... nie za tydzien i nie za miasiac, moze i nie za rok .... ale sie wkoncu UDA.