29 Wrz 2016, Czw 20:30, PID: 580947
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Wrz 2016, Czw 20:37 przez GoodbyeKitty.)
Studniówka... Średnio miłe wspomnienia wracają...
Ja niestety nie potrafiłam się postawić i uczestniczyłam w tym całym cyrku. Bo wszyscy z klasy idą, bo rodzeństwo na swoich było i nawet poloneza tańczyli. Siostra dziwnie na mnie się spojrzała gdy powiedziałam, że ja tańczyć nie będę, gdybym powiedziała, że nie idę w ogóle to chyba by się mnie wyrzekła. Nie miałam z kim iść (brak znajomych), więc skołowała mi swojego kolegę. Ciężko było dogadać się z kimś dopiero co poznanym. Ze swoją klasą nie miałam dobrego kontaktu, więc też nie miałam z kim rozmawiać. Tańczyć nie lubiłam i niezbyt umiałam. Nawet napić się zbytnio nie mogłam, bo pan towarzysz kierowcował. Ostatecznie wynudziłam się konkretnie i żałowałam, że zabrakło mi asertywności. Na koniec siostra grzecznie mnie uświadomiła, że lepiej bym mówiła rodzicom, że dobrze się bawiłam, bo sporo pieniędzy na to poszło i będzie przykro, że na marnację to poszło, bo córeczka nie potrafiła się tym cieszyć. A mogłam zostać w domu i obejrzeć po raz kolejny "Szósty zmysł". Pamiętam, że akurat tego dnia leciał w tv.
Więc jeśli nie chcesz iść, nie masz z kim, nie lubisz tańczyć czy alkoholizować się ze swoją klasą, to nie idź. Nie rób nic na siłę i wbrew sobie. Gdybym mogła cofnąć czas to za cholerę bym nie poszła na studniówkę, nawet kosztem zostania uznaną za totalnego dziwaka.
https://www.youtube.com/watch?v=sZtwXFaTpjE
Ja niestety nie potrafiłam się postawić i uczestniczyłam w tym całym cyrku. Bo wszyscy z klasy idą, bo rodzeństwo na swoich było i nawet poloneza tańczyli. Siostra dziwnie na mnie się spojrzała gdy powiedziałam, że ja tańczyć nie będę, gdybym powiedziała, że nie idę w ogóle to chyba by się mnie wyrzekła. Nie miałam z kim iść (brak znajomych), więc skołowała mi swojego kolegę. Ciężko było dogadać się z kimś dopiero co poznanym. Ze swoją klasą nie miałam dobrego kontaktu, więc też nie miałam z kim rozmawiać. Tańczyć nie lubiłam i niezbyt umiałam. Nawet napić się zbytnio nie mogłam, bo pan towarzysz kierowcował. Ostatecznie wynudziłam się konkretnie i żałowałam, że zabrakło mi asertywności. Na koniec siostra grzecznie mnie uświadomiła, że lepiej bym mówiła rodzicom, że dobrze się bawiłam, bo sporo pieniędzy na to poszło i będzie przykro, że na marnację to poszło, bo córeczka nie potrafiła się tym cieszyć. A mogłam zostać w domu i obejrzeć po raz kolejny "Szósty zmysł". Pamiętam, że akurat tego dnia leciał w tv.
Więc jeśli nie chcesz iść, nie masz z kim, nie lubisz tańczyć czy alkoholizować się ze swoją klasą, to nie idź. Nie rób nic na siłę i wbrew sobie. Gdybym mogła cofnąć czas to za cholerę bym nie poszła na studniówkę, nawet kosztem zostania uznaną za totalnego dziwaka.
https://www.youtube.com/watch?v=sZtwXFaTpjE