01 Paź 2016, Sob 13:30, PID: 581357
O przeprasza, ja akurat swoich doświadczeń nie opisywalem, bo w średniej nie mialem problemu z kolegami, były różne paczki. Fakt, dobierali sie głównie pod względem podobnych charakterów, atrakcyjności czy to fizycznej czy innej. Widoczne to tez bylo bardzo u dziewczyn, gdzie te mniej atrakcyjne byly olewane przez ładniejsze kolezanki. Jakos nigdy nie widziałem aby te paczki sie po dłuższym czasie zmienialy, owszem po paru tygodniach następowała jakas rewizja, ale najczęściej polegajaca na olaniu kogoś. Ja tam nigdy nie zabiegalem o dibicie sie do jakiś grup, raczej bym powiedział, ze przez swoją jakąś tam charyzmę stalem na czele swojej z paroma kolegami, ale oczywiście takimi mniej towarzyskimi, którzy nie chodzili na dyskoteki, nie interesowali sie zbytnio dziewczynami. Jednocześnie tracilem w oczach tych lalusiów. Szczególnie to bylo widoczne na wycieczkach. Jednak te wszystkie zależności, segregacja, szufladkowanie, trudności z przebiciem sie do ułożonych paczek są w psychologi znane i opisywane. Przecież specjalistą nie jestem i z głowy tych wszystkich wniosków, tez nie wytrzasnąlem. Owszem zmiany są możliwe i ludzie je robią, ale przede wszystkim trzeba sprawić aby nas odpowiednio postrzegano, na poczatku jest to dużo łatwiejsze. Oczywiście wymaga to sporo pracy nad sobą, bo chcąc uderzyć do towarzyskiej paczki trzeba sie niejako takim stać, i przebyć długą drogę akceptacji. Jednak i tu cudów nie ma, bo choćby przez nieatrakcyjny wygląd i tak możemy być ziewa i, traktowani jako nie godni grupy. Kto jak kto, ale wy to wszystko powinniście najlepiej rozumieć.
No jasne, ze tak na prawde nikt o takim szufladkowani, segregacji nawet nie rozmyśla, ba nawet nie wie, ze takie cos istnieje. No ale sorry czy większość z nad nie jest postrzegana w jakiś konkretny sposób, jako odludki, zamknięci w sobie ludzie. Na przeciez sami piszecie, ze nie macie w klasie kolegów, koleżanek, to co to jest?
No jasne, ze tak na prawde nikt o takim szufladkowani, segregacji nawet nie rozmyśla, ba nawet nie wie, ze takie cos istnieje. No ale sorry czy większość z nad nie jest postrzegana w jakiś konkretny sposób, jako odludki, zamknięci w sobie ludzie. Na przeciez sami piszecie, ze nie macie w klasie kolegów, koleżanek, to co to jest?